Policja publikuje nowe nagranie osób podejrzewanych o napad na sklep jubilerski w Gdańsku. Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku. Sprawcy obezwładnili pracowników gazem, zabrali biżuterię i uciekli.
Do napadu doszło 22 stycznia tego roku po godzinie 11. Trzech zamaskowanych sprawców weszło wtedy do sklepu jubilerskiego przy ulicy Grunwaldzkiej na gdańskim Wrzeszczu. Jak informuje policja, złodzieje obezwładnili pracowników gazem, ukradli ze sklepu biżuterię i uciekli. Aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku przekazał w poniedziałek, że funkcjonariusze cały czas poszukują sprawców.
- Policjanci cały czas intensywnie pracują nad tą sprawą, typując sprawców tego przestępstwa i dążąc do zatrzymania napastników. Funkcjonariusze między innymi analizują zapisy z kamer kilkudziesięciu monitoringów zabezpieczonych podczas śledztwa. To właśnie te czynności pozwoliły na zdobycie i publikację kolejnych nagrań monitoringu – poinformował Chrzanowski.
Dodał, że na filmie widać mężczyzn podejrzewanych o przestępstwo.
Wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyzn ze zdjęć i filmu lub mają informacje mogące pomóc w ustaleniu ich tożsamości, lub miejsca pobytu, prosimy o kontakt z policjantami Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Informacje można przekazać telefonicznie, dzwoniąc pod numer 47 741-60-16, bądź zgłaszając się do najbliższej jednostki Policji lub pisząc na adres wds.gdansk@gd.policja.gov.pl. Ze swojej strony policjanci zapewniają anonimowość oraz to, że każda przekazana informacja zostanie sprawdzona.
O napadzie właścicieli poinformowała pracownica
Po napadzie 22 stycznia Waldemar Kozłowski, współwłaściciel sklepu jubilerskiego mówił, że o wszystkim dowiedział się dzięki telefonowi jednej z pracownic.
- Broniąc się przed tym, żeby dalej nie dostawać tym gazem pieprzowym, zasłoniła się swetrem, pod który schowała telefon. Z tego telefonu próbowała powiadomić też policję. Sygnał był, ale nie odpowiadali, ponieważ ona nie zaczynała rozmowy, żeby sprawcy się nie zorientowali, iż ma telefon. Następnie powiadomiła mojego syna, ale też z nim nie rozmawiała, ale on usłyszał zdarzenie z napaści – opowiadał współwłaściciel.
Funkcjonariusze zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu. Jedno z nagrań, z zewnątrz sklepu, policja wtedy opublikowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk