Nieprzytomnego mężczyznę w gdańskim mieszkaniu znaleźli jego bliscy. Byli przekonani, że 72-latek nie żyje. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, wyczuli jednak słaby puls i reanimowali starszego pana. W ciężkim stanie trafił do szpitala.
Od kilku dni nie mieli kontaktu z 72-latkiem, więc go odwiedzili. Kiedy weszli do mieszkania, mężczyzna leżał na ziemi. Rodzina nie wyczuła tętna, więc zadzwoniła pod numer 112 i zgłosiła, że starszy pan nie żyje. Do mieszkania na Ujeścisku pojechał patrol policjantów.
W mieszkaniu rzeczywiście zastali 72-latka. Był przykryty kocem. Policjanci podeszli do niego, by sprawdzić tętno. Wtedy wyczuli, że jest, choć bardzo słabe.
- Natychmiast rozpoczęli reanimację 72-latka. Udało się przywrócić funkcje życiowe. Na miejsce wezwano też pogotowie. Załoga karetki przejęła pacjenta i udzieliła mu dalszej pomocy. Mężczyznę przewieziono do szpitala - poinformowała podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Dzięki szybkiej reakcji sierż. sztab. Agnieszki Bogdanowicz oraz sierż. sztab. Jarosława Klementowskiego 72-latka udało się uratować. Obecnie jest on pod opieką lekarzy, choć jego stan jest ciężki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: archiwum