Ukradł auto, uciekał przed policją i uderzył w bok radiowozu

Gdańscy policjanci zatrzymali obywatela Norwegii, który ukradł samochód, a potem, uciekając spowodował kolizję z radiowozem. Mężczyzna miał dwa promile alkoholu w organizmie. 44-latek usłyszał trzy prokuratorskie zarzuty.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Mundurowi z II Komisariatu Policji w Gdańsku otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu marki Volkswagen Caddy 11 kwietnia. Mężczyzna, który poinformował o całej sytuacji, powiedział, że rozpakowując towar zostawił otwarte auto z kluczykami w środku. Sytuację miał wykorzystać 44-latek, który wsiadł za kierownicę i odjechał.

"Policjanci ustalili, że sprawca poruszał się w kierunku miejscowości Koszwały i natychmiast ruszyli za nim. Podczas przeszukania terenu między Koszwałami a Cedrami Małymi mundurowi zauważyli poszukiwany samochód i dali kierującemu polecenia do zatrzymania" - czytamy w policyjnym komunikacie.

Mężczyzna zignorował sygnały dawane przez funkcjonariuszy i zaczął uciekać.

CZYTAJ TEŻ: Był pijany i uciekał przed policją. Przesiadł się do auta, które prowadził jego nietrzeźwy kolega

Policyjny areszt i prokuratorskie zarzuty

Policjanci wyprzedzili volkswagena i zatrzymali się przed nim. Wtedy 44-latek uderzył w bok radiowozu. Badanie alkomatem wykazało, że obywatel Norwegii miał dwa promile w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do aresztu.

Norweg usłyszał zarzuty za krótkotrwały zabór pojazdu, niezatrzymanie się do kontroli i kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do pięciu lat więzienia, utrata prawa jazdy oraz sądowy zakaz kierowania.

Ukradziony samochód został oddany właścicielowi.

Pijany kierowca trafił do aresztu
Pijany kierowca trafił do aresztu
Źródło: Policja Pomorska
Czytaj także: