Latem spotykamy ich na zatoce, ale zimą nie chowają latawców - ekipa kitesurferów w okolicach gdańskiego lotniska znalazła miejsc,e gdzie można na snowboardzie lub nartach skorzystać z pomyślnych wiatrów. - Wrażenia niesamowite i frajda ta sama, tym bardziej, że to co kochamy możemy robić nad morzem w zimie - przekonuje Marcin Rekiel.
Śniegu na Pomorzu od kilku tygodni nie brakuje, a to powód do radości nie tylko dla wielbicieli zimowych sportów. Okazuje się, że do jazdy na nartach czy snowboardzie wystarczy latawiec od kitesurfingu, nie potrzeba wyciągów, ani stoku.
- Jedyne czego nam potrzeba to 20-30 cm śniegu i wiatr o sile 3-6 w skali Beauforta. Latem jesteśmy na wodzie a zimą latamy na śniegu - opowiada Marcin Rekiel, instruktor ze szkoły KiteAcademy.pl.
Rozpędzają się do 90 km/h
Jak mówi, idealne miejsce do jazdy na śniegu z latawcem do kitesurfingu znalazł w pobliżu gdańskiego lotniska. Ich pasja nie przeszkadza w funkcjonowaniu lotniska, ponieważ latawiec wznosi się na wysokości koron drzew około 23 metry. - To teren trochę pagórkowaty więc i ewolucje na desce są możliwe. Snowkite daje możliwość rozpędzenia się na nartach do nawet 90 km/h, na desce to 50-60 km/h - wyjaśnia.
Według niego spróbować może każdy kto umie jeździć na nartach czy snowboardzie. - W około 3 godziny da się nauczyć podstaw sterowania latawcem, wrażenia gwarantowane. A w maju wystarczy zmienić tylko deskę i można pływać po morzu w Brzeźnie lub w Sopocie - ocenia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KiteAcademy.pl