Do ataku doszło w poniedziałek około godziny 12 w rejonie ulicy Chałubińskiego i Odrzańskiej w Gdańsku. Pani Paulina, której suczka Lisia została pogryziona skontaktowała się z nami przez Kontakt24.
- Napadła nas wolno biegająca suczka amstaffa. Gonił ją nastolatek, krzyknął do mnie, żebym ją złapała, bo ucieka, że jest przyjazna i niegroźna - opisała kobieta.
Jak podkreśliła, chciała pomóc i próbowała złapać psa. Wtedy jednak ten zaatakował jej Lisię, która stała obok. - Ta suczka zaczęła ją tak strasznie gryźć i szarpać, jak jakąś szmacianą lalkę. Nie mogę pozbyć się tego widoku sprzed oczu - dodała.
Nastolatek, który gonił psa miał w szoku patrzeć na to, co się dzieje. Pani Paulinie próbował pomóc przechodzący obok mężczyzna. W końcu agresywny pies odpuścił i pobiegł w stronę placu zabaw, a nastolatek za nim.
Lisia ma rozległe rany
Pani Paulina pobiegła szybko do domu, w którym był jeszcze jej chłopak. Pojechali do weterynarza, jednak obrażenia Lisi były tak rozległe, że zostali skierowani do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej. Lisia jest tam od poniedziałku, codziennie walczy o życie, ale rokowania nie są zbyt optymistyczne.
Suczka przeszła rozległy zabieg jamy brzusznej i nogi, ma też połamaną miednicę. W środę miała kolejny zabieg. Kolejne dni będą kluczowe, w poniedziałek lekarze podejmą decyzję, co dalej.
Kiedy właścicielka Lisi wróciła do mieszkania, rozmawiała z sąsiadką, która miała widzieć całą sytuację z okna. Podobno nastolatek w końcu złapał agresywnego amstaffa, podszedł do niego dorosły mężczyzna i zabrał czworonoga.
Policja: kolejne zgłoszenie
Pani Paulina postanowiła, że tego nie zostawi. Jak opisała, zgłosiła sprawę policji i zaczęła szukać właściciela w sieci. Pod jednym z jej wpisów zaczęły pojawiać się komentarze, że to nie pierwszy atak tego psa. Problem ma istnieć od ponad dwóch lat. Do ostatniego ataku miało dojść 10 lipca.
O sprawę zapytaliśmy policję.
"29 lipca policjanci z komisariatu przy ul. Platynowej otrzymali zgłoszenie dotyczące niezachowania ostrożności przy trzymaniu psa w rejonie ulicy Chałubińskiego i Odrzańskiej, do którego doszło w dniu 28 lipca. W związku ze zgłoszeniem o popełnionym wykroczeniu policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w ostatnim czasie zgłoszenie dotyczące tego samego wykroczenia i psa wpłynęło do policjantów także 10 lipca i czynności wyjaśniające w tej sprawie są również toku" - przekazała nam podinspektor Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dodała, że w związku otrzymanymi zgłoszeniami i zebranymi informacjami policjanci przesłali pismo do Urzędu Miejskiego w Gdańsku i wystąpili z wnioskiem o odebranie mężczyźnie zwierzęcia. O sytuacji został powiadomiony także Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny.
Zapowiada kroki prawne
Lisia może mieć około 11 lat. Pani Paulina adoptowała ją w kwietniu 2022 roku. Suczka była wcześniej trzymana w złych warunkach, na łańcuchu, miała być wobec niej stosowana przemoc.
- Nadal zdarza się, że reaguje lękowo, ale jest psem bardzo ufnym, kocha wszystkich - podkreśliła kobieta.
Pani Paulina zapowiedziała, że będzie podejmować dalsze kroki prawne i walczyć o odszkodowanie. Jak wyliczyła, zapłaciła już trzy tysiące złotych, a z powodu dynamicznej sytuacji zdrowotnej koszty leczenia wzrastają z dnia na dzień.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś inny będzie musiał przez to przechodzić. Tym bardziej, że mam obawę, że na atakach na zwierzęta się nie skończy - zakończyła.
Autorka/Autor: lk, MAK/ tam
Źródło: Kontakt24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne