Straż pożarna w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie) interweniowała podczas pożaru mieszkania, wywołanego przez elektryczną hulajnogę. Na szczęście sytuację udało się szybko opanować i nikt nie ucierpiał.
W czwartek po godz. 17 do mieszkania przy ulicy Grunwaldzkiej w Białogardzie wezwano służby w związku z pożarem. Jak przekazał nam młodszy ogniomistrz Marcin Rynkiewicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Białogardzie, na miejscu strażacy zastali duże zadymienie.
Szybko okazało się, że pali się hulajnoga i stojący obok niej tapczan. – Hulajnogę wyrzuciliśmy przez okno i zagasiliśmy, mieszkanie przewietrzyliśmy. Sytuacja dość szybko została opanowana – powiedział Rynkiewicz. Na zewnątrz wyniesiono także nadpaloną kanapę.
Do pożarów spowodowanych przez reakcje zachodzące w bateriach sprzętów elektrycznych dochodzi coraz częściej. Pod koniec października ubiegłego roku w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie doszło do eksplozji hulajnogi. Wybuch był na tyle silny, że wypadły ramy okienne oraz fragmenty elewacji budynku.
Z kolei miesiąc temu w szkole w Rybniku w trakcie zajęć w plecaku jednego z uczniów wybuchł tak zwany powerbank. Na szczęście wówczas także nikt nie został poszkodowany.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Wypadki i Pożary w Zachodniopomorskim