Wybrani w wyborach przedterminowych radni Elbląga spotkali się w poniedziałek na pierwszej sesji. Większość z nich odebrała zaświadczenia o wyborze na radnego i złożyła także uroczyste ślubowanie. Ale nie wszyscy.
Pierwsza sesja trwała niecałe 30 minut. Nie wybierano na niej przewodniczącego rady ani zastępców, ani przewodniczących komisji, gdyż dopiero po drugiej turze wyborów prezydenckich, znane będzie nazwisko prezydenta Elbląga. Wówczas także możliwe będzie zawiązanie koalicji rządzącej w samorządzie miejskim.
Troje nie złożyło ślubowania
Uroczystą sesję poprowadził przewodniczący senior rady Zdzisław Olszewski (PiS). Rozpoczęło je odebranie przez 22 spośród 25 radnych zaświadczeń o wyborze na radnego miejskiego. Następnie samorządowcy złożyli ślubowanie, deklarując, że "będą sprawować obowiązki radnego godnie, rzetelnie, i uczciwie mając na względzie dobro gminy i jej mieszkańców".
Zaświadczeń nie odebrało i ślubowania nie złożyło 3 radnych, m.in. Jerzy Wilk z PiS, który w drugiej turze 7 lipca będzie walczyć z kandydatką PO Elżbietą Gelert o fotel prezydenta Elbląga. Jak wyjaśnił Zdzisław Olszewski, odsunięcie w czasie złożenia ślubowania przez Wilka nie jest przeszkodą. Gdyby złożył on ślubowanie na radnego i został wybrany na prezydenta, wówczas radni musieliby ten mandat wygasić. - Odroczenie złożenia ślubowania jest w tej kwestii sprawą praktyczną - podkreślił.
Nie chcą rezygnować z tego co mają
Na sesji nie pojawiła się także radna PiS Małgorzata Adamowicz, która musi najpierw złożyć rezygnację z kierowania miejską placówką oświatową.
Na sesji nie był obecny także Witold Wróblewski, który przesłał informację, iż nie przyjmie mandatu. Zasiada on z ramienia PSL w zarządzie województwa warmińsko-mazurskiego. Startował także na prezydenta Elbląga w pierwszej turze, ale bez powodzenia. Jego mandat przejmie najprawdopodobniej Marek Burkhardt.
W nowej Radzie Miasta jest 10 radnych PiS, 7 - PO, 5 - SLD i 3 startujących z komitetu wyborczego wyborców Witolda Wróblewskiego. Oznacza to, że w 25-osobowej Radzie Miasta żadne z ugrupowań nie ma większości mandatów.
Zorganizowali referendum i przegrali wybory
W gronie 25 elbląskich radnych wybranych 23 czerwca, jest 11 tych, których mieszkańcy odwołali w kwietniowym referendum. Mandaty odzyskało czworo radnych z PO, pięcioro z PiS i dwóch z SLD. Do rady - z ramienia PO - weszła też b. wiceprezydent Grażyna Kluge. Kluge w poprzedniej kadencji rady zdobyła mandat, ale gdy została wiceprezydentem, zrzekła się go.
Do Rady Miasta Elbląga nie dostał się za to żaden przedstawiciel grupy, która w kwietniu doprowadziła do referendum, w którym odwołano prezydenta Grzegorza Nowaczyka i Radę Miasta.
Autor: md/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM Elbląg