Komornik miał w piątek zlicytować mieszkanie pani Danuty. Powód – wzięła udział w pokazie firmy, od której dostała rzekome prezenty. Później zażądano od niej za nie pieniędzy. Egzekucję komorniczą wstrzymano w ostatniej chwili.
- Zamydlili mi oczy – twierdzi w rozmowie z nami pani Danuta, gdy wspomina prezentację firmy, w której wzięła udział dwa lata temu. Kobieta została zaproszona na pokaz, zawieziono ją na niego, "zaopiekowano" się nią, a po imprezie - odwieziono do domu z „prezentami”. Wniesiono je nawet do mieszkania.
Wśród rzekomo podarowanych przedmiotów były między innymi: masażer do stóp, komplet pościeli, komplet noży, książki kucharskie. Kobieta pokwitowała ich przyjęcie.
Odliczanie do egzekucji
Kobieta jest schorowana. Po wszystkich opłatach na życie zostaje jej około 100 złotych. Często nie dojada. Uprzejmi przedstawiciele firmy i ich obietnice przekonały panią Danutę o ich dobrych intencjach. Prawda wyszła na jaw po trzech miesiącach, gdy do emerytki zwrócił się bank. Zażądał od niej 7 tysięcy złotych. Okazało się, że pokwitowania za prezenty były w rzeczywistości umowami kredytowymi.
- Bardzo się zdenerwowałam. Próbowałam wytłumaczyć przez telefon, ale ich to nie obchodziło. Przestałam odbierać od nich telefony – opowiada pani Danuta.
Sprawa ucichła aż do czerwca. Wtedy kobietę odwiedził komornik sądowy. – Pytał mnie, czy to moja jedyna nieruchomość – relacjonuje kobieta. Okazało się, że jej dług urósł do 20 tysięcy złotych. Na jego pokrycie komornik postanowił zlicytować mieszkanie pani Danuty. Datę wyznaczono na 23 sierpnia po godz. 12.
Sąsiedzka pomoc
Kobieta już wcześniej szukała pomocy. Znalazła ją u sąsiadki – pani Alicji Sobeckiej, która działa w fundacji aktywizującej kobiety, a także w projekcie Elbląskie Stowarzyszenia Pomocy Humanitarnej Lazarus, który zajmuje się pomocą właśnie osobom starszym.
- Pisaliśmy do tej firmy, która organizowała pokaz, by jej zwrócić te przedmioty. Pani Danuta nawet ich nie rozpakowała – opowiada Sobecka. Nigdy nie otrzymali odpowiedzi. Gdy dowiedziała się, że do sąsiadki przyszedł komornik, natychmiast powiadomiła prawnika stowarzyszenia. Zawiadomiona została prokuratura.
Prawdopodobnie dzięki tym działaniom egzekucja komornicza została na razie wstrzymana. – W piątek o godzinie 11:45 wpłynęło pismo od komornika, że termin licytacji został zniesiony. W piśmie tym nie wpisano przyczyn zniesienia terminu – przekazał nam Tomasz Koronowski z Sądu Okręgowego w Elblągu. Jednocześnie poinformował nas, że w czwartek do sądu wpłynął pozew z Prokuratury Regionalnej w Elblągu o zawieszenie postępowania komorniczego. Wniosek ten ma zostać rozpoznany na początku przyszłego tygodnia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24