Dyrektorka Szpitala Miejskiego w Elblągu, Wiesława Lech, straciła pracę. To efekt kontroli przeprowadzonej przez urząd miasta. - Wykazała nieprawidłowości w zarządzaniu szpitalem - informuje rzeczniczka magistratu. Ale na tym nie koniec sprawy. Urząd chce, aby decyzje dyrektorki przeanalizowało CBA. Sprawą zajmuje się już prokuratura.
Nieprawidłowości w elbląskim szpitalu wskazali kontrolerzy z urzędu miejskiego. Jak mówi rzeczniczka prezydenta Elbląga Anna Kleina, placówkę sprawdzano w związku z planowaną restrukturyzacją.
Co wykazała kontrola?
- Działanie na szkodę szpitala, m.in. zawarcie ok. 40 niekorzystnych dla placówki kontraktów z lekarzami - wymienia w rozmowie z portalem tvn24.pl rzeczniczka.
Jak mówi, poza tym dyrektor szpitala zasiadała w komisji konkursów na świadczenie usług zdrowotnych, a jednocześnie to ona rozpatrywała odwołania od decyzji komisji.
- To działanie wbrew regulaminowi – zwraca uwagę Anna Kleina. - Dochodziło więc do absurdalnych sytuacji. Komisje konkursowe są ciałem doradczym dyrektora, ale skoro dyrektor w ich posiedzeniach aktywnie uczestniczył, w jaki sposób mógł być bezstronny przy analizowaniu odwołań? - pyta retorycznie.
Jak przyznaje rzecznik, konkursy w szpitalu odbywały się poza kontrolą związków zawodowych. Tak miało być przy okazji ostatniego konkursu na koordynatora jednego z oddziałów. Negocjowano tylko z jednym oferentem, wskazywanym przez dyrektorkę.
- Mimo że wpłynęły dwie oferty, na skutek nacisków dyrektor szpitala wybrano ofertę o około 60% droższą - tłumaczy Kleina. - Dopiero po tym, jak odrzucony oferent złożył odwołanie, a władze miasta interweniowały, konkurs unieważniono. Kolejny jednak ogłoszono bardzo szybko i jeszcze szybciej rozstrzygnięto, w taki sposób, że ofertę zdążył złożyć tylko jeden kandydat, czyli faworyt dyrekcji z niekorzystną dla szpitala propozycją - mówi.
Kontrolerzy stwierdzili też, że w umowach zawieranych od 2010 r. jeden z koordynatorów oddziałów miał zagwarantowane dodatkowe (poza pensją) środki w wysokości 13 tysięcy złotych miesięcznie.
- Nie wiadomo, dlaczego je otrzymywał i jak nimi dysponował. Dlatego dzisiaj kierujemy wniosek do CBA o dokładne zbadanie tej sprawy - powiedziała we wtorek.
Zaznaczyła, że wczoraj dyrektor doręczono dyscyplinarne zwolnienie z pracy.
Prokuratura prowadzi śledztwo
Elbląski magistrat złożył do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Śledztwo w sprawie nieprawidłowości trwa od 8 czerwca, nikomu na razie nie postawiono zarzutów - informuje Lech Sienkiewicz, prokurator rejonowy w Działdowie. - Na razie gromadzimy materiał dowodowy, przesłuchujemy świadków. Głównym wątkiem jest podniesienie przez właściciela szpitala kwestii niewłaściwego przedłużania umów z lekarzami przede wszystkim na wydziałe ortopedii - dodaje prokurator.
Umowy te miały być aneksowane, a nie zawierane od nowa, co doprowadziło do zwiększenia pensji lekarzy. - To działanie wbrew ustawie, które, zdaniem kontrolujących, naraziło szpital na straty - wyjaśnia prokurator.
Dyrektor od 2008 r.
Jak mówi rzecznik prezydenta, mimo prowadzonego śledztwa oraz faktu, że szpital wciąż generował straty (za ostanie półrocze dług wynosił 1.764.309 zł) dyrektor "uporczywie postępowała niezgodnie z przepisami prawa". Pracowała na stanowisku od stycznia 2008 roku.
Nie udało nam się z nią skontaktować.
Autor: Magda Zydek//mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: szpitalmiejski.elblag.pl