Mężczyznę, który chciał rzucić się z mostu do rzeki, uratował wykładowca Szkoły Policji w Słupsku. - Złapał go w ostatniej chwili - przekonują koledzy. Sytuację zarejestrowała kamera monitoringu.
Most na Słupi nie jest szczególnie wysoki, ale policjanci przekonują, że skok z niego nie byłby wcale bezpieczny. - Słupia ma charakter rzeki górskiej - wartki nurt, sporo zakrętów i kamieni. Jest tam też mnóstwo ostrych śmieci. Jakieś fragmenty ławek parkowych oraz druty, które stwarzają zagrożenie nabicia się na nie - tłumaczą policjanci.
W ostatnią środę wieczorem jeden z przechodniów, widząc człowieka stojącego za barierką na moście przy ulicy Kilińskiego, przybiegł na dyżurkę Szkoły Policji. Na pomoc ruszył asp. Michał Jaśkowski. Przez kilka minut prowadził rozmowę z mężczyzną starając się jednocześnie skrócić dystans.
"W ostatniej chwili złapał za rękę i szyję"
- Po kilku minutach mężczyzna, który stał już poza barierką, na rurze biegnącej wzdłuż mostu, oświadczył, że skacze i odwrócił się w kierunku rzeki. W tym momencie policjant podbiegł do barierki i w ostatniej chwili złapał go za rękę i szyję – relacjonuje Piotr Kozłowski, rzecznik Szkoły Policji w Słupsku.
Na pomoc ruszyli także policjanci z jednostki antyterrorystycznej, którzy obserwowali całe zdarzenie, a na miejscu znaleźli się przypadkowo. Kilka godzin wcześniej przyjechali do słupskiej Szkoły Policji na ogólnopolskie zawody w udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy i wieczorem wyszli na krótki spacer po mieście.
"Bohater recydywista"
Mężczyznę zabrano do szpitala na obserwację. - Michał Jaśkowski już kolejny raz powstrzymał kogoś od skoku. Wcześniej w Gdańsku - Chełmie uratował młodą dziewczynę, która chciała rzucić się z dachu 7-piętrowego budynku – dodaje Kozłowski.
Policjant od kilku lat pełni służbę jako wykładowca Zakładu Wyszkolenia Strzeleckiego Szkoły Policji w Słupsku.
Autor: md/roody/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring Szkoły Policji w Słupsku