Nie mógł przejechać przez zablokowane rondo w Bydgoszczy, więc wjechał na torowisko. Kiedy na drodze zuchwałego kierowcy pojawił się pracownik nadzoru ruchu drogowego, ten usiłował zmusić go do ustąpienia z drogi spychając go pickupem. Został już namierzony przez policję. 37-latkowi grozi grzywna do 5 tys. zł. Może też stracić prawo jazdy.
Zepsuty tramwaj zablokował trzy pasy na rodzie Jagiellonów w Bydgoszczy. A to najwyraźniej nie spodobało się kilku kierowcom, którzy postanowili ominąć "przeszkodę" przejeżdżając przez torowisko.
Chciał zepchnąć pracownika MZK
Na miejscu był już pracownik nadzoru ruchu drogowego MZK, który kazał kierowcom zawrócić. Jeden posłuchał, drugi nie miał takiego zamiaru.
- Kierowca forda rangera próbował zepchnąć pracownika MZK. Kiedy zauważył, że mężczyzna wyciąga telefon wycofał swój pojazd. Ominął go, przejechał przez torowisko i wjechał na skrzyżowanie, kierując się w stronę ulicy Bernardyńskiej. Nie wiedział, że całe zdarzenie było nagrywane przez pracowników straży miejskiej - mówi tvn24.pl podkom. Przemysław Słomski z bydgoskiej policji.
Może stracić prawo jazdy
Dzięki nagraniu z monitoringu policjantom udało się ustalić dane zuchwałego kierowcy. Teraz 37-latek odpowie przed sądem za trzy wykroczenia.
- Nie zastosował się do poleceń osoby uprawnionej do kierowania ruchem, wjechał na torowisko w miejscu niebędącym pasem ruchu. Ponadto spowodował zagrożenia w ruchu drogowym dla pracownika MZK, którego próbował zepchnąć i potrącić - wylicza Słomski.
37-latkowi grozy grzywna do 5 tys. zł oraz utrata prawa jazdy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Bydgoszcz