Rok temu wszedł do jednego z domów pod lasem w okolicach Bisztynka i powiedział "zabiłem kobietę". Nieopodal znaleziono ranną 19-latkę, dziewczyna wykrwawiła się. 26-letni zabójca tłumaczył wtedy, że zabił, bo tak "podpowiedział mu diabeł". Teraz do sądu trafił akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi dożywocie.
3 grudnia 2016 roku 26-latek wszedł do jednego z domów w niewielkiej miejscowości pod Bisztynkiem (warmińsko-mazurskie). Mężczyzna w zakrwawionym ubraniu powiedział mieszkańcom, że zabił kobietę, a jej ciało porzucił w lesie. Ci na miejsce wezwali pogotowie.
- Funkcjonariuszy policji o znalezieniu nieprzytomnej dziewczyny w lesie powiadomił lekarz pogotowia. Po przybyciu na miejsce zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który powiedział okolicznym mieszkańcom o tym, iż pozostawił kobietę nieprzytomną w lesie, twierdząc jednocześnie, że zabił ją, gdyż podpowiedział mu to diabeł - powiedział wtedy Krzysztof Stodolny, rzecznik prasowy z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Kiedy odnaleziono leżącą w śniegu Dominikę W., dziewczyna była już nieprzytomna, wyziębiona i posiadała rany głowy. Mimo udzielonej pomocy medycznej, 19-latka zmarła kilka godzin później w szpitalu.
Tego samego dnia policja zatrzymała Pawła S., z którym Dominika W. spotykała się od pewnego czasu.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Biskupcu. Pod koniec listopada do Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynął akt oskarżenia przeciwko Pawłowi S.
- Prokurator zarzucił Pawłowi S. dokonanie zabójstwa 19-letniej Dominiki, poprzez kilkukrotne uderzenie jej w głowę twardym, tępym narzędziem, a także zadawanie jej ciosów pięściami i kopanie po całym ciele. Jest to czyn z artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu karnego - poinformował sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski z Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Biegli stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny
Jak informuje sędzia, Paweł S. podczas pierwszego przesłuchania przyznał się do winy. Wyjaśniał, że nie był świadomy swojego zachowania, ponieważ był pod wpływem tzw. dopalaczy.
Jednak w tracie drugiego przesłuchania Paweł S. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. - Wyjaśnił, że nie miał zamiaru skrzywdzić Dominiki W. i nie był świadomy tego, co robi - mówi Dąbrowski-Żegalski.
Jak poinformował Krzysztof Stodolny z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, biegli stwierdzili, że mężczyzna w momencie popełnienia zbrodni był w pełni poczytalny.
Mężczyzna jest obecnie tymczasowo aresztowany. Przebywa w Zakładzie Karnym w Barczewie.
- Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony - poinformował sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24 Pomorze