Przejście dla pieszych na al. Hallera to czarny punkt na mapie Gdańska. Tylko w ostatnich miesiącach doszło tam do kilku potrąceń pieszych. Drogowcy próbowali znaleźć rozwiązanie, które zwiększy bezpieczeństwo pieszych – jak do tej pory bezskutecznie.
Nagrania z monitoringu nie pozostawiają złudzeń – kierowcy co i rusz łamią przepisy na al. Hallera, chociaż wiedzą, że to newralgiczne miejsce.
Na jednym z filmów widać jak kierowca zbliża się do przejścia i przejeżdżając środkiem jezdni omija próg zwalniający. Następnemu również bardzo się spieszy, bo zdaje się nie widzieć zwężenia pasa ruchu i w zaparte jedzie nim dalej. To tylko kilka przykładów, które pokazują, że piesi wciąż nie mogą się czuć bezpiecznie.
"Będą dodatkowe separatory"
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni postanowił zamontować dodatkowe separatory po obu stronach przejścia. Tylko od strony ul. Klinicznej ma ich być kilka razy więcej niż dotychczas. Poza tym zostaną zamontowane tuż za strzałkami, które nakazują zmianę pasa ruchu z lewego na prawy.
– To na razie jedyne zmiany, jakie chcemy wprowadzić. Będziemy obserwować, jak zachowują się kierowcy i decydować o ewentualnych dalszych działaniach na przejściu przy al. Hallera – informuje Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ w Gdańsku.
A kierowców nic nie rusza
W lutym 2013 roku przy Hallera zamontowano aktywne znaki drogowe ostrzegające przed zbliżaniem się do przejścia dla pieszych.
W listopadzie ubiegłego roku wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h, wyłączenie z ruchu stref przyległych bezpośrednio do skrzyżowania oraz zamontowanie kamery rejestrującej wykroczenia.
Kolejną walkę z piratami drogowymi podjęto w maju, kiedy na Hallera pojawiły się nowe znaki poziome.
Drogowcy zamontowali też progi zwalniające, które miały zmusić kierowców do przestrzegania, ustalonego w tym miejscu, ograniczenia prędkości do 30 km/h. Na drodze pojawiły się także punktowe separatory ruchu, które dodatkowo uniemożliwią wyprzedzanie w okolicach przejścia właśnie przez torowisko.
Czarny punkt
Przejście dla pieszych przy ul. Hallera w Gdańsku w ciągu niecałych dwóch lat zyskało miano jednego z najbardziej niebezpiecznych w Trójmieście. Od listopada 2012 roku do 12 maja 2014 roku potrącono tam 6 osób, a kilkanaście było o krok od wypadku.
Przed miesiącem, w ciągu zaledwie kilku godzin, na przejściu dla pieszych na al. Hallera w Gdańsku doszło do dwóch potrąceń. Wówczas kierujący chevroletem 81-latek dosłownie zmiótł z przejścia 58-latka. Poszkodowany z ciężkim urazem głowy trafił do szpitala.
Ledwie dwie godziny po tym zdarzeniu znów doszło do wypadku. Tym razem auto potrąciło 22-letnią kobietę. 47-letni sprawca wypadku zabrał ją do szpitala i zawiadomił policję.
Drogowcy na wiele sposobów próbowali zapobiec kolejnym wypadkom, jednak - jak wskazują ostatnie wydarzenia - bez skutku. Dlatego muszą szukać nowych rozwiązań, by zmusić kierowców do przestrzegania przepisów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/mc / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: SATLAND Gdańsk