Około 20 tysięcy złotych wyniosły straty po meczu piłkarskiej I ligi Arki z Chojniczanką. Kibice gości zniszczyli 199 krzesełek oraz zalali pomieszczenia gdyńskiego klubu. Policja zatrzymała do tej pory 18 osób, ale zamierza postawić zarzuty kolejnym kibicom.
- Generalnie straty są mniejsze niż się początkowo spodziewaliśmy. Już czasie meczu dziesięć osób pracowało nad usuwaniem skutków zalania części stadionu. Poza tym większość koniecznych napraw wykonaliśmy we własnym zakresie i nie korzystaliśmy z usług firm zewnętrznych, co bez wątpienia zmniejszyło koszty tych robót - tłumaczy dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Łucyk.
Wystawili Arce fakturę
GOSiR już wystawił Arce fakturę na kwotę 13 tysięcy złotych. - Tyle kosztowała nas wymiana uszkodzonych krzesełek. W sektorze gości zostało zdewastowanych 199 siedzisk. Poza tym Arka we własnym zakresie zobowiązała się do wykonania napraw w swoim biurze. Trzeba tam wymienić podwieszany sufit, sprawdzić instalację elektryczną i ewentualnie zmienić wykładziny. Szacujemy, że straty po meczu Arki z Chojniczanką zamkną się w kwocie około 20 tysięcy złotych - dodał Łucyk.
- To spotkanie odbyło się w sobotę, a dopiero we wtorek w naszych pomieszczeniach opadła woda. Niemniej z sufitu wciąż kapało. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami klubu z Chojnic, którzy wiedzą jak wygląda sytuacja na stadionie - zapewnił prezes Arki Wojciech Pertkiewicz.
Zadyma na stadionie
To właśnie Chojniczanka – była to bowiem zgłoszona i zorganizowana grupa - zapłaci za zniszczenia dokonane przez jej sympatyków, którzy nie tylko uszkodzili 199 krzesełek, ale również zalali znajdującą się pod toaletą pomieszczenia gdyńskiego klubu. Najpierw wyrwano kran oraz zatkano kratki odpływowe ręcznikami i papierem toaletowym.
Do Gdyni przyjechało 565 fanów Chojniczanki, ale nie wszyscy obejrzeli mecz z Arką. Przed spotkaniem zatrzymano 15 kibiców, którzy odpowiadać będą za wykroczenie - postawiono im bowiem zarzut zakłócenia porządku. Z kolei po meczu zatrzymano kolejne trzy osoby.
- Im z kolei postawiono zarzut niszczenia mienia, a to nie jest już wykroczenie tylko przestępstwo. Akurat żadna z tych osób nie pochodzi z Chojnic – są to mieszkańcy Słupska, Starogardu Gdańskiego i Sopotu. Niewykluczone jednak, że zarzuty wobec nich mogą zostać niebawem rozszerzone - wyjaśnił rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni komisarz Michał Rusak.
Gdyńska policja planuje także kolejne zatrzymania w związku z tym spotkaniem.
- Cały czas przeglądamy zapis z monitoringu. Mamy zidentyfikowanych wszystkich kibiców zasiadających w sektorze gości i teraz analizujemy zachowanie każdego z nich. Niebawem powinniśmy postawić zarzuty kolejnym osobom, ale nie potrafię dokładnie powiedzieć, kiedy to nastąpi. W grę może wchodzić niszczenie mienia, a także naruszenie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - podsumował Michał Rusak.
Wojewoda ukarze Chojniczankę
Dodatkowo sprawą zainteresował się wojewoda pomorski Ryszard Stachurski, który zapowiedział, że przeprowadzone zostanie postępowanie, którego "efektem będzie uniemożliwienie klubowi Chojniczanka Chojnice, przez dłuższy okres, organizowania wyjazdów kibiców na spotkania piłkarskie rozgrywane na terenie województwa”. Według Stachurskiego, nie po to budowano nowoczesne stadiony, aby teraz były niszczone.
Mecz rozegrano przy ul. Olimpijskiej w Gdyni:
Autor: aja/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24