Klasa robotnicza w kinie odczarowana, ba, doczekała się nawet pewnego rodzaju happy endu. A to dzięki 12-latce, która musząc się sama utrzymać, potrafi przechytrzyć także opiekę społeczną, i reżyserce filmu "Georgie ma się dobrze", która na świat popatrzyła oczami wyjątkowej nastolatki. - Myślę, że nie ma nic złego w byciu dziwnym - opowiada w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną brytyjska filmowczyni Charlotte Regan. Jej film, jeden z najważniejszych tegorocznych debiutów fabularnych, od piątku w polskich kinach.