W jednym ze szczecińskich bloków wybuchł pożar. Policjanci, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia, znaleźli mieszkanie, z którego zapach dymu był najintensywniejszy. Po krótkich nawoływaniach, drzwi otworzyła zaspana kobieta. Mundurowi wyprowadzili ją z bloku i wrócili po jej męża, który także był w domu.
Do pożaru doszło w nocy z 15 na 16 sierpnia w szczecińskiej dzielnicy Pogodno. Policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze mieszkania w jednym z bloków.
"Po przyjeździe na miejsce okazało się, że czuć było duszący dym i spaleniznę na klatce schodowej. Mundurowi ustalili, że zapach najbardziej jest wyczuwalny na II piętrze" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Wyprowadzili małżeństwo z zadymionego mieszkania
Policjanci podeszli do mieszkania, spod którego zapach dymu był najintensywniejszy i zaczęli głośno uderzać w drzwi. Słyszeli, że ktoś jest w środku, więc nawoływali, dopóki nie otworzyła im zaspana kobieta. Za nią z mieszkania wydobył się dym. Mundurowi od razu wyprowadzili ją z budynku. W środku był także jej mąż, który także został zabrany z miejsca pożaru.
W tym czasie straż pożarna zdążyła przyjechać i zaczęła gasić ogień. Zespół ratownictwa medycznego udzielił kobiecie pomocy medycznej.
Źródło: tvn24.pl, KMP Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: KMP Szczecin