Na szczecińskim jarmarku świątecznym jednymi z wystawców były białoruskie zakonnice z monasteru św. Elżbiety w Mińsku. Są znane z tego, że prowadzą zbiórki dla rosyjskiej armii. Organizatorzy wypowiedzieli siostrom obowiązującą umowę i zapewniają, że w przyszłości wdrożą dodatkowe procedury weryfikacyjne.
Szczecińscy jarmark świąteczny, który rozpoczął się 29 listopada, od razu wzbudził kontrowersje. Wszystko za sprawą jednego ze stoisk, które zostało wykupione przez zakonnice z monasteru św. Elżbiety w Mińsku. Sprawę nagłośnili białoruscy emigranci polityczni i poinformowali o tym organizatorów jarmarku.
"Podlegający Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej żeński monastyr św. Elżbiety w Mińsku znany jest z prowadzenia zbiórek na potrzeby rosyjskiej armii. Prawosławne 'elżbietanki' podróżują do krajów UE i zajmują się organizacją koncertów i handlem. Część uzyskanych środków na zakup lekarstw trafiły do rosyjskich oddziałów we wschodniej Ukrainie, a także na zakup samochodów dla rosyjskiej armii" - czytamy w mediach społecznościowych Biełsatu.
Powstanie nowy regulamin i zasady przydziału
Celina Wołosz, rzeczniczka prasowa Żeglugi Szczecińskiej Turystyka Wydarzenia, poinformowała, że gdy organizator dowiedział się o prorosyjskiej działalności zakonnic, umowa została natychmiast wypowiedziana. - Siostry miały wykupiony domek rotacyjny do 8 grudnia. Mniszki zostały zobowiązane do opuszczenia stoiska do południa 3 grudnia. Od piątku (6 grudnia) inny przedsiębiorca będzie miał tam swoje stoisko - wyjaśniła.
Rzeczniczka zapowiedziała, że od przyszłego roku zostanie wdrożona dodatkowa procedura weryfikacyjna, która ma nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości. - Powstanie także nowy regulamin i zasady przydziału domków świątecznych. W przyszłości będziemy bardziej wyczuleni na podobne sytuacje - dodała.
Do tej pory każdy podmiot, który chciał wziąć udział w jarmarku świątecznym, był sprawdzany pod względem legalności prowadzenia działalności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock, Biełsat/Facebook