Do brutalnego ataku 40-latka doszło w Międzyzdrojach. Mężczyzna został pobity i kopnięty w tył głowy przez młodszego napastnika. 22-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
Do zdarzenia doszło w sobotę (3 maja), w godzinach wieczornych, przy ul. Bohaterów Warszawy przed budynkiem "Bałtyk" w Międzyzdrojach. Jako pierwszy informował o nim portal ikamien.pl.
Około godziny 21.30 służby zostały powiadomione o nieprzytomnym, około 40-letnim mężczyźnie, leżącym przed budynkiem jednego z domów wypoczynkowych. Na miejsce przyjechała policja. Karetka pogotowia zabrała poszkodowanego do szpitala. Był w stanie krytycznym.
Jak poinformował portal ikamien.pl, powołując się na relacje świadków, chwilę wcześniej mężczyzna opuścił jeden z okolicznych beach barów. Za nim wyszła grupa młodych mężczyzn. Na ulicy Bohaterów Warszawy doszło do kłótni i rękoczynów. Jeden z mężczyzn miał najpierw popchnąć 40-latka, który upadł na jezdnię. Gdy próbował wstać, został uderzony pięścią w twarz i ponownie padł na ziemię. Napastnik kopnął go wtedy w tył głowy, a zaatakowany mężczyzna stracił przytomność.
Kilka osób z tłumu próbowało bezskutecznie interweniować, by zatrzymać agresorów. Po ataku sprawca uciekł, a reszta jego grupy również oddaliła się z miejsca zdarzenia.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Podejrzany usłyszał zarzuty
Młodszy aspirant Katarzyna Jasion, oficer prasowa policji w Kamieniu Pomorskim przekazała, że po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. - Przesłuchano świadków, zabezpieczono monitoring, a wizerunek 22-latka szybko trafił do funkcjonariuszy i mieszkańców. Mundurowi sprawdzali dworzec PKP, wstrzymano nawet odjazd pociągu - przekazała. - Choć sprawca próbował się ukryć, przebrał się i założył czapkę z daszkiem, policjanci szybko go rozpoznali i zatrzymali - dodała.
Prokuratur Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie przekazała, że mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśniania, ale szczegóły tych wyjaśnień nie zostaną ujawnione z uwagi na trwające śledztwo - wyjaśniła.
Poszkodowany 40-latek wciąż przebywa w szpitalu, jest w ciężkim stanie. Policja nie udziela informacji o stanie jego zdrowia.
Autorka/Autor: ng/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock