Pijane małżeństwo 36-latków z Koszalina w sylwestrową noc zostało zatrzymane przez policję po interwencji przypadkowego świadka. Widział, jak kierująca renault z dużą siłą uderzyła w sygnalizator świetlny przy przejściu dla pieszych. Następnie za kierownicą zastąpił ją mąż. Obojgu grożą teraz poważne konsekwencje.
Małżeństwo 36-latków z Koszalina (woj. zachodniopomorskie) w sylwestrową noc zostało zatrzymane przez policję przy ul. Gnieźnieńskiej po interwencji przypadkowego świadka.
Z jego relacji wynikało, że "36-letnia kierująca renault z dużą siłą uderzyła w oznakowanie świetlne przy przejściu dla pieszych, na skrzyżowaniu ul. Gnieźnieńskiej i Paderewskiego".
- Kobieta wysiadła z samochodu, a za kierownicę wsiadł 36-letni pasażer, jak się okazało jej mąż, i odjechał z miejsca zdarzenia – poinformowała aspirant Izabela Sreberska z zespołu ds. komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Następnie małżeństwo próbowało zostawić samochód na pobliskim parkingu i oddalić się z miejsca zdarzenia. Przypadkowy świadek, widząc to, zadzwonił na numer alarmowy.
Nowy Rok powitali w areszcie
36-latkowie spędzili Nowy Rok w policyjnym areszcie. Badanie na trzeźwość wykazało, że kobieta w chwili zatrzymania miała 2 promile alkoholu we krwi, natomiast jej mąż o pół promila więcej. Obojgu zatrzymano prawa jazdy.
- Usłyszą zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, a wkrótce za swój czyn odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności, kara pieniężna od 5 do 60 tysięcy złotych, 15 punktów karnych i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat - przekazała asp. Sreberska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja