Zwrot w polityce amerykańskiej. "Reset z Rosją się nie udał"

Putin, Trump
Trump o porozumieniu w sprawie wysyłania uzbrojenia do Ukrainy
Źródło: Reuters, TVN24
To dla Stanów Zjednoczonych jest dobry biznes, dla Ukrainy ratunek, a dla Europy też chwila ulgi - powiedział były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, generał w stanie spoczynku, profesor Stanisław Koziej, komentując zapowiedź Donalda Trumpa. Prezydent USA ogłosił kolejne dostawy broni dla Kijowa i możliwe sankcje dla Rosji i jej partnerów.
Kluczowe fakty:
  • W poniedziałek prezydent USA Donald Trump spotkał się w Białym Domu z szefem NATO Markiem Rutte.
  • Trump zapowiedział dostawy broni dla Ukrainy i postawił Rosji warunek w sprawie zakończenia wojny.
  • W ocenie byłego szefa BBN Stanisława Kozieja to zwrot w polityce amerykańskiej, pokazujący, że "reset z Rosją się nie udał".

Prezydent USA oświadczył w poniedziałek, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją w sprawie wojny w Ukrainie, ogłosi surowe cła wobec Moskwy i sankcje wobec jej partnerów handlowych. Stawka taryf może wynieść 100 procent.

Trump zapowiedział także, że Stany Zjednoczone będą sprzedawać sojusznikom z NATO uzbrojenie, które zostanie następnie wysłane na Ukrainę. Proces będzie koordynowany przez szefa Sojuszu.

Amerykański przywódca przekazał również, że w najbliższych dniach na Ukrainę trafią systemy obrony powietrznej Patriot, których Kijów potrzebuje do odpierania rosyjskich ataków. - Patrzę na to jako na rzeczywisty zwrot w polityce amerykańskiej, pokazujący, że ten reset z Rosją się nie udał. Trump zorientował się, że tą metodą po prostu nic nie może ugrać - powiedział o poniedziałkowej decyzji Trumpa Stanisław Koziej, szef BBN za czasów prezydentury Bronisława Komorowskiego i wiceszef MON w latach 2005-2006.

Putin tego "nie kupił"

W ocenie eksperta zakończenie wojny w Ukrainie na wcześniejszych zasadach Trumpa mogło dać Stanom Zjednoczonym możliwość współpracy gospodarczej z Rosją, ale również zagwarantować "biznesy z Kijowem". Ponadto - zdaniem gen. Kozieja - Trump chciał zwrócić Rosję przeciw Chinom, jednak Władimir Putin "tego nie kupił".

- Najwyraźniej dał do zrozumienia Trumpowi, że tego typu opcja go nie interesuje i chce zwyciężyć na własnych warunkach w Ukrainie. Dlatego Trump po prostu uznał, że to nie jest jego interes, że współpraca z Rosją się nie udaje, że Rosja wybrała Chiny, a nie Stany Zjednoczone. I stąd jesteśmy, w mojej ocenie, jednak w takim dosyć ważnym punkcie zwrotu polityki amerykańskiej w stosunku do Rosji - ocenił były szef BBN.

Jak zauważył gen. Koziej, decyzja Amerykanów o przekazywaniu uzbrojenia "jest dla Ukrainy wielkim ratunkiem i jest to dla niej ważny moment". - Jest to też ważny moment dla Europy, bo Europa też odetchnęła, dlatego że zostawiona sama najwyraźniej w krótkim czasie nie była w stanie pomocy dla Ukrainy zagwarantować - zauważył ekspert. Jak wskazał, nawet jeśli zapadła decyzja o tym, by to nie USA płaciły za wsparcie militarne, dobrze jest, że w sprawie uzbrojenia zapadł konsensus.

- To dla Stanów Zjednoczonych jest dobry biznes, dla Ukrainy ratunek, a dla Europy też chwila ulgi, dopóki sama nie zbuduje jakichś zdolności - stwierdził Koziej.

Władimir Putin i Donald Trump
Władimir Putin i Donald Trump
Źródło: LUKAS COCH/AAP/PAP/EPA

"To może być bardzo ważny moment zwrotny w tej wojnie"

Ekspert, odnosząc się do zapowiedzi o nałożeniu ceł na Rosję, zwrócił uwagę na to, że może to być tak zwany game changer w kierunku zakończenia wojny w Ukrainie.

- Poczekałbym tydzień, dwa, może trzy tygodnie, aby się upewnić, że rzeczywiście sprawy idą w tym kierunku - powiedział Koziej. Jak zaznaczył, należy przyglądać się w tym czasie partnerom handlowym Kremla. Wyjaśnił, że najbliższe 50 dni wyznaczone przez Trumpa nie są skierowane tylko do Putina, ale również do Chin czy Indii, by te zdążyły przestawić swoją gospodarkę i zrezygnować z rosyjskich towarów. 

- Trump daje sobie czas, aby te państwa mogły pokazać, że się wycofują z handlu z Rosją. A jeśli się na to nie zdecydują, to cła będą nakładane - powiedział ekspert. Dodał, że to może być skuteczne narzędzie zniechęcające do robienia interesów z Moskwą.

Generał Koziej odniósł się również do zapowiedzi szefa NATO, który przekazał, że do Kijowa trafią rodzaje uzbrojenia inne niż systemy Patriot.

- Jeżeli Ukraina zacznie dostawać środki rakietowe dalekiego zasięgu, a ma duży zasób własnych dronów dalekiego zasięgu, to będzie mogła również tego typu podobne operacje powietrzne prowadzić na terytorium Rosji, podobne do tego, jakie Rosja prowadzi na terytorium Ukrainy. To może być bardzo ważny moment zwrotny w tej wojnie - podsumował Koziej.

Czytaj także: