Dwie dziewczynki w wieku czterech i sześciu lat znaleziono martwe w niedzielę wieczorem w służbowym mieszkaniu należącym do jednego z żandarmów – poinformowały w poniedziałek francuskie media. Tragedia wydarzyła się w Limonest w środkowo-wschodniej Francji.
Rodzina zajmowała służbowe mieszkanie w koszarach brygady żandarmerii w Limonest pod Lyonem.
W niedzielę około godziny 18 matka dziewczynek znalazła martwe córki w ich pokoju. Dzieci wcześniej położyły się spać. Służbom ratunkowym nie udało się ich reanimować.
Matka dziewczynek, która doznała szoku, w poniedziałek rano nadal przebywała w szpitalu. Ojciec dzieci, podoficer brygady żandarmerii w Limonest, wyjechał w niedzielę z domu na imprezę sportową - sprecyzowały źródła AFP.
Od niedzieli wieczorem jest on, podobnie jak inni świadkowie, przesłuchiwany przez śledczych.
Jest wstępna hipoteza
Dochodzenie w sprawie zostało powierzone sekcji żandarmerii w Lyonie, a prokuratura w tym mieście wszczęła śledztwo w sprawie przyczyn śmierci dzieci. Zaplanowana na poniedziałek sekcja zwłok powinna dostarczyć dowodów w celu ustalenia dokładnych okoliczności zdarzenia.
Źródła prasowe wspominają o możliwości otrucia sióstr przez matkę, która jest w trakcie separacji z mężem. – Jest to jedna ze wstępnych hipotez – powiedziało źródło zbliżone do śledztwa. W chwili, gdy doszło do tragedii, w mieszkaniu były dwie inne osoby.
W koszarach mieszka około 20 rodzin. Francuska żandarmeria to siły zbrojne wykonujące obowiązki policji i podlegające MSW. Ich członkowie są żołnierzami.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Paris Match
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps