Nadal rośnie bilans ofiar burz, towarzyszących im tornad oraz powodzi, które w ostatnich dniach przeszły nad kilkoma amerykańskimi stanami. Liczba ofiar śmiertelnych wynosi już 230 osób. Najbardziej ucierpiał stan Alabama.
To najtragiczniejszy bilans ofiar tornada w ciągu jednego dnia od 3 kwietnia 1974 roku, kiedy 310 osób straciło życie w podobnym kataklizmie.
Od zeszłego piątku odnotowano ok. 300 trąb powietrznych, z czego w samą środę aż 130 - poinformowały służby meteorologiczne.
Według władz stanowych, w środę w Alabamie zginęło 131 osób.
Bilans ofiar w Missisipi to 32 osoby - podała agencja zarządzania kryzysowego w tym stanie.
Stan wyjątkowy w siedmiu stanach
Stan wyjątkowy ogłoszono w stanach Alabama, Arkansas (11 zabitych), Kentucky, Missisipi, Missouri, Tennessee i Oklahoma.
W Alabamie tornada i powodzie ogarnęły duży obszar na północy i w środkowej części stanu - powiedziała rzeczniczka gubernatora Alabamy, Jennifer Ardis.
Najwięcej - 18 osób - poniosło śmierć w hrabstwie Franklin na północnym zachodzie Alabamy, a 15 w uniwersyteckim mieście Tuscaloosa. Bardzo zniszczone jest Birmingham. Ponad milion mieszkańców stanu jest pozbawionych prądu. Wielu pozostało bez dachu nad głową.
W czwartek huragany przeniosły się na północny wschód kraju. Burze szalały m.in. w Waszyngtonie i Nowym Jorku.
Obama złożył kondolencje
Prezydent Barack Obama obiecał pomoc i złożył kondolencje rodzinom ofiar. - Nasze serca zwracają się ku tym, którzy zostali dotknięci tą katastrofą. Wyrażamy uznanie dla heroicznych wysiłków podjętych przez tych, którzy pracują nad usuwaniem jej skutków - powiedział prezydent.
Przy usuwaniu szkód pracują oddziały stanowej Gwardii Narodowej. Straty porównuje się do tych, które spowodował słynny huragan Katrina w sierpniu 2005 r. w Luizjanie, Missisipi i Alabamie.
Źródło: PAP