Dziewięciolatka w jednym momencie była w pokoju dla dzieci zorganizowanym na czas wesela, a chwilę później zniknęła bez śladu. Uczestnicy zabawy we francuskim mieście Pont de Beauvoisin próbowali ją znaleźć, ale bez skutku. Nie pomogła policja, śmigłowiec i psy tropiące. Dziecko przepadło.
Poszukiwania dziewięcioletniej Maelys De Araujo nadal trwają i służby apelują o pomoc. Dziecko widziano ostatni raz w niedzielę około godziny trzeciej w nocy, kiedy było w specjalnym pokoju zorganizowanym dla najmłodszych na czas wesela.
Przepadła bez śladu
Policja przesłuchała już wszystkich 180 uczestników wydarzenia, ale nikt nie wie nic na temat tego, co się mogło stać z dzieckiem. Dziewczynka była na weselu z rodzicami (mama jest kuzynką panny młodej) i starszą siostrą. Policja przesłuchuje też dalszych krewnych, którzy nie uczestniczyli w zabawie.
Nikt nie ma pojęcia co stało się z dzieckiem. Przepadło bez śladu. - Niespodziewanie DJ ogłosił, że zniknęło dziecko. Wszyscy zaczęli szukać w samym budynku i na zewnątrz - powiedział mediom jeden z uczestników zabawy. - To była udręka. Zniknięcie dziewięciolatki to nie jest błaha sprawa. Początkowo myśleliśmy, że śpi gdzieś w kącie po zabawie w chowanego. Po godzinie nic nie znaleźliśmy, więc zawiadomiono policję - opisywał mężczyzna imieniem Gregory.
Psy tropiące znalazły ślad sięgający tylko parkingu. Ma z tego wynikać, że dziecko nie uciekło o własnych siłach poza ogrodzenie posiadłości, na której odbywała się zabawa. Przeszukano na wszelki wypadek okoliczne lasy i użyto śmigłowca z kamerą na podczerwień, ale bez efektu.
- Biorąc pod uwagę to, ile czasu minęło od zniknięcia i to, jakie siły zaangażowano do jej poszukiwania, nie wykluczono zarówno wypadku, jak i porwania - powiedział miejscowy prokurator Dietlind Baudoin.
Autor: mk/sk/jb / Źródło: BBC News