Deportowano go ze Stanów Zjednoczonych pięć razy, ale uparcie wracał z Meksyku. Ponad tydzień temu 45-letni Francisco Sanchez zastrzelił 32-letnią kobietę. We wtorek mężczyzna stanął przed sądem. Sprawa wzbudza kolejną debatę na temat polityki imigracyjnej.
45-letni Meksykanin Francisco Sanchez został oskarżony o zamordowanie w zeszły poniedziałek 32-letniej Kathryn Steinle. Steinle spacerowała z ojcem po ulicach San Francisco, kiedy została zastrzelona. Sancheza aresztowano godzinę później. Mężczyzna przyznaje się do zabójstwa. Twierdzi, że znalazł w śmietniku pigułki nasenne i pistolet. Zażył tabletki i ruszył przed siebie.
Mężczyzna był deportowany z USA do Meksyku pięciokrotnie, począwszy od 1994 roku. 3 miesiące temu Sanchez został wypuszczony z więzienia w San Francisco, gdzie odsiadywał wyrok za posiadanie narkotyków. Trafił wówczas w ręce biura lokalnego szeryfa, ale nie został ponownie deportowany.
Miliarder prowokuje debatę
Sprawa wzbudziła w USA wielkie emocje, także w związku z wystąpieniem miliardera Donalda Trumpa, który ogłosił, że chce wystartować w wyborach prezydenckich w 2016 r. i będzie ubiegał się o nominację z ramienia Partii Republikańskiej. Przy okazji wypowiedział się na temat imigracji i ocenił, że "Meksyk wysyła (do Stanów Zjednoczonych) ludzi, którzy mają wiele problemów i przywożą je ze sobą. Przywożą narkotyki. Sprowadzają przestępczość. Są gwałcicielami".
Autor: kło//rzw / Źródło: ENEX