Ratownicy odnaleźli już ciała dziewięciu spośród 20 górników, zaginionych po poniedziałkowym wybuchu w głębinowej kopalni węgla brunatnego Handlovej w środkowej Słowacji.
Jak podał na swej stronie internetowej dziennik "Pravda", ciał nie można na razie zidentyfikować.
Na miejsce, gdzie eksplodowała nieustalona dotąd mieszanina gazów,pracujący przez całą noc ratownicy dotarli dopiero po ponad 20 godzinach. W tej chwili trwa ochładzanie okolicznych chodników, niezbędne dla poszukiwania dalszych ofiar.
Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że wszyscy ponieśli śmierć już w momencie eksplozji kopalnia
Piekielna temperatura 300 metrów pod ziemią
Według nieoficjalnych danych, temperatura wybuchu sięgała 1100 stopni Celsjusza. - Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że wszyscy ponieśli śmierć już w momencie eksplozji - oświadczył słowacki minister gospodarki Liubomir Jahnatek.
Tragedia rozegrała się na głębokości 330 metrów w wyłączonym przed dwoma miesiącami z eksploatacji chodniku wydobywczym. Zapalił się najpierw pył węglowy, a gasząca go ekipa padła ofiarą wybuchu gazów, wytworzonych przez pożar - poinformował Peter Cziczmanec, dyrektor przedsiębiorstwa Hornonitrianske Doly Prievidza, do którego należy kopalnia.
Prezydent Kaczyński przesyła kondolencje
Wyrazy najgłębszego współczucia i kondolencje prezydentowi Słowacji Ivanowi Gaszparoviczowi oraz rodzinom, które straciły bliskich w kopalni przekazał we wtorek prezydent Lech Kaczyński.
"W związku z tragedią w kopalni węgla kamiennego w mieście Handlowa, w wyniku której życie straciło wielu górników, chciałbym z głębi serca, w imieniu narodu polskiego i własnym, wyrazić smutek i złożyć na ręce pana prezydenta wyrazy najgłębszego współczucia" - czytamy w depeszy kondolencyjnej przesłanej prezydentowi Słowacji.
Lech Kaczyński podkreślił w liście, że "naród polski solidaryzuje się z narodem słowackim w związku z tym tragicznym wydarzeniem" i chce przekazać "szczere kondolencje dla rodzin ofiar tej tragedii".
Źródło: PAP