Szef FBI wymienia część współpracowników. Po krytyce Trumpa


Po naciskach ze strony prezydenta USA mianowany przez niego szef FBI Christopher Wray wymienia część najwyższych rangą urzędników swego Biura związanych z jego poprzednikiem Jamesem Comeyem, którego Donald Trump zwolnił w maju.

Z FBI odejdzie szef kancelarii dyrektora Jim Rybicki i główny prawnik James A. Baker. Stanowisko zachowa jednak często atakowany przez prezydenta zastępca Wraya, Andrew McCabe - podała w środę agencja Associated Press.

Prezydent zaprzecza doniesieniom

Jak podał portal Axios, prokurator generalny Jeff Sessions na życzenie Trumpa naciskał na obecnego szefa agencji, by pozbył się McCabe'a, ale Wray zagroził, że złoży rezygnację, jeśli jego zastępca zostanie zwolniony.

Axios wyjaśnia, że rezygnacja Wraya w takich okolicznościach wywołałaby medialną burzę, stanowiłaby bowiem powtórkę ze skandalu, jaki wywołało zwolnienie Comeya, toteż Biały Dom ustąpił i przestał się domagać wyrzucenia McCabe'a.

"Trump rozpoczął swą prezydenturę od wywierania presji na jednego dyrektora FBI [zanim go wyrzucił - przyp. red.], a potem zaczął wywierać presję na następnego (...). Taka skala mieszania się w sprawy FBI, przez tak długi czas, nie jest czymś normalnym" - podkreśla Axios.

BBC podaje, że Trump zaprzecza doniesieniom o ultimatum Wraya związanym z próbami zwolnienia McCabe'a.

Wraya mianowano szefem Federalnego Biura Śledczego w czerwcu. Jego poprzednik został zwolniony w okresie, kiedy nadzorował niewygodne dla Trumpa śledztwo w sprawie kontaktów byłego doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna w 2016 roku z ówczesnym ambasadorem Rosji w Waszyngtonie Siergiejem Kislakiem.

Pytanie o lojalność wobec Trumpa

BBC podaje, że po zwolnieniu Comeya, gdy pełniącym obowiązki szefa agencji został McCabe, prezydent spotkał się z nim i zapytał, na kogo głosował w wyborach prezydenckich. McCabe odparł, że nie głosował w ogóle.

"To bezpośrednie pytanie zadane McCabe'owi przywodzi na myśl wydarzenia, które doprowadziły do zwolnienia Comeya w maju 2017 roku" - przypomina BBC.

Trump naciskał wtedy na Comeya, by zadeklarował pełną lojalność oraz ogłosił publicznie, że prezydent nie jest przedmiotem dochodzenia FBI w sprawie Flynna. Comey - jak zeznał podczas przesłuchań - nie zareagował na żądanie w sprawie Flynna i nie obiecał prezydentowi bezwarunkowej lojalności.

Ataki Trumpa na FBI nasiliły się w grudniu, gdy Flynn przyznał się do złożenia fałszywych zeznań w sprawie kontaktów z Rosjanami podczas przesłuchania przez Federalne Biuro Śledcze.

Trump napisał wtedy na Twitterze, że reputacja FBI po latach zarządzania nią przez Comeya "legła w gruzach", jest obecnie "najgorsza w historii", ale on "przywróci jej wielkość".

Śledztwo prokuratora specjalnego

Flynna oskarżył prokurator specjalny Robert Mueller badający sprawę ingerencji Rosji w wybory w USA oraz ewentualnej zmowy sztabu Trumpa z przedstawicielami Kremla, a który przygotowuje się do przesłuchania samego prezydenta. Mueller koncentruje się bowiem w swym dochodzeniu na sprawie utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości przez między innymi naciski na Comeya i zwolnienie go.

Kontakty Flynna z Kislakiem, które były punktem wyjścia dla zespołu Muellera, dotyczyły między innymi reakcji Kremla na amerykańskie sankcje. Odnosiły się też do wsparcia dla wysiłków władz Izraela, które zabiegały, by USA nie wstrzymały się od głosu podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją potępiającą państwo żydowskie za budowę nowych osiedli na okupowanych terenach.

Były to próby ingerowania w politykę zagraniczną urzędującego prezydenta, czego zakazuje w USA tak zwana Ustawa Logana.

Autor: mnd//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: