Wypadek polskiego autokaru w Schoenefeld w Brandenburgii na wschodzie Niemiec. Polskie MSZ potwierdziło, że zginęło 13 osób, w tym 12 na miejscu. 29 osób jest rannych, 15 poważnie, 14 lżej. Na miejsce poleciał premier Donald Tusk i minister zdrowia Ewa Kopacz.
Do wypadku doszło ok. godziny 10.30 na obwodnicy Berlina - autostradzie A10, tzw. Berliner Ring na wysokości miejscowości Rangsdorf. Poinformowali nas o nim internauci w serwisie Kontakt 24. Wiadomo, że autokar zmierzał z Hiszpanii przez przejście graniczne we Frankfurcie n. Odrą do Złocieńca w woj. zachodniopomorskim. Jak potwierdził Kontakt 24, podróżowali nim uczestnicy wycieczki zakładowej zorganizowanej przez nadleśnictwo Złocieniec.
Autostrada zamknięta
W autobusie znajdowało się 47 pasażerów i dwóch kierowców. Polskie MSZ początkowo potwierdziło, że w wypadku zginęło 12 osób, 30 osób zostało rannych, w tym 16 poważnie. Po 19-tej przyszła informacja, że zmarła 13. ofiara. Tuż po wypadku naoczni świadkowie mówili o "przerażających obrazach." Szczątki były rozrzucone w promieniu kilkudziesięciu metrów.
Jak donoszą niemieckie media, w akcję ratowniczą zaangażowanych było 300 pracowników ratownictwa z południowej Brandenburgii i Berlina. Brało w niej też udział sześć śmigłowców.
Uderzył w filar mostu
Z pilotem wycieczki rozmawiał Tomasz Suchacki, właściciel firmy Pol-Bus z Suchania, to której należał autobus. Przekazał mu, że jadący autostradą mercedes uderzył w autokar. Najprawdopodobniej polski kierowca chcąc uniknąć zderzenia z autem, skręcił i uderzył w filar wiaduktu.
Policja mówi, że kierowca mercedesa, 37-letnia kobieta, zjeżdżając z autostrady najprawdopodobniej wymusiła pierwszeństwo i wpadła w poślizg. W miejscu wypadku panowały trudne warunki atmosferyczne, było pochmurnie, padał lekki deszcz, nawierzchnia była mokra. Polski autokar został zepchnięty z drogi przez samochód i uderzył w wiadukt. Kobieta z mercedesa została ciężko ranna.
Prawa strona autostrady, gdzie doszło do wypadku, przez kilka godzin była zamknięta. Niemieckie media zauważają, że to najpoważniejszy wypadek w Brandenburgii od wielu lat.
Postępowanie przygotowawcze ws. wypadku będzie prowadziła prokuratura w Stargardzie Szczecińskim, skąd pochodzi firma, do której należał autobus. W poniedziałek postępowanie w sprawie wypadku ma przejąć Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. - Policja i prokuratura są już w siedzibie firmy, która organizowała wyjazd. Zabezpieczają wszystkie dokumenty dotyczące wycieczki, autobusu i kierowców - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowsk
Ranni w berlińskich szpitalach
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w Berlinie i okolicach. Do stołecznego szpitala urazowego (UKB) w dzielnicy Marzahn trafiło pięć osób - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Dwie z nich były natychmiast operowane. Jedna z hospitalizowanych tam osób ma ciężkie obrażenia, a dwie lżejsze, lecz muszą pozostać w szpitalu. Osoby wymagające operacji doznały złamań kości.
Stan czterech rannych, którzy z kolei trafili do kliniki Vivantes w dzielnicy Neukoelln, jest stabilny. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Cztery lżej ranne osoby przebywają w szpitalu w mieście Koenigs Wusterhausen, a jedna w klinice DRK w berlińskiej dzielnicy Koepenick.
CASA dla rannych
Dla lżej rannych ofiar wypadku polskiego autobusu pod Berlinem organizowany jest transport lotniczy do kraju - poinformował w niedzielę Krzysztof Suszek z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia.
- Minister obrony po wiadomości o wypadku natychmiast oddał do dyspozycji wszystkim osobom organizującym pomoc samolot transportowy CASA - dodał rzecznik MON Janusz Sejmej. Kiedy samolot zostanie użyty, zdecydują premier i minister zdrowia. Na miejsce wypadku z Polski jedzie też autobus zastępczy.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podkreślił, że transport Polaków do kraju będzie możliwy, gdy zaczną wychodzić ze szpitali. Natomiast jeszcze w niedzielę do Berlina pojadą w dwóch autokarach rodziny ofiar. Transport, na prośbę MSZ, organizuje burmistrz Złocieńca. Bliscy, którzy chcą pojechać na miejsce wypadku, mogą kontaktować się pod numerem telefonu: +94 36 72 022. Można też dzwonić na infolinię dla rodzin: (22) 523 94 48 oraz (22) 523 92 48. Z rodzinami pojadą psychologowie.
Bosacki dodał, że nie ma informacji, czy wśród zmarłych są dzieci, ale wiadomo, że "zdecydowana większość tych, co byli w autokarze, to były osoby dorosłe".
Towarzystwo Ubezpieczeniowe Signal Iduna, które ubezpieczało poszkodowanych turystów informuje, że zaraz po wypadku podjęte zostały niezbędne kroki, w celu udzielenia pomocy poszkodowanym. Dziś wieczorem w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim zbierze się Wojewódzki Sztab Zarządzania Kryzysowego.
Numer telefonu do polskiego konsulatu w Berlinie: 0049 3022 3132 01/04/05
Źródło: bild.de, Berliner Morgenpost, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24