Trzy tygodnie po zamachu w Nicei zmarła kolejna ofiara - poinformował w czwartek późnym wieczorem szpital Pasteura w Nicei. Tym samym bilans ofiar śmiertelnych lipcowego ataku na Promenadzie Anglików wzrósł do 85 osób.
Szpital Pasteura w Nicei podał, że na oddziale intensywnej terapii zmarł w czwartek mężczyzna, który od zamachu był w stanie ciężkim.
Portal wydawanego w Górnej Sabaudii tygodnika "Le Messager" dotarł do rodziny mężczyzny. Pisze, że to 56-letni mieszkaniec Passy we wschodniej Francji. Jego żona i syn zginęli w zamachu. 14-letnia córka nadal jest w szpitalu, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Szef oddziału intensywnej opieki medycznej prof. Carole Ichai w rozmowie z dziennikiem "Nice-Matin" informowała, że czterej jej pacjenci przywiezieni po zamachu w Nicei są w stanie ciężkim, ale stan trojga z nich poprawia się. Wypowiedź ta pochodzi z czwartkowego wydania dziennika, zanim podano informację o śmierci mężczyzny.
Zamach w Nicei
Do ataku terrorystycznego w Nicei doszło 14 lipca. 31-letni Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel mieszkający na stałe we Francji wjechał ciężarówką w tłum świętujący Dzień Bastylii na nadmorskiej promenadzie.
Na miejscu zginęły 84 osoby, a 434 zostały ranne.
Według prokuratury zamachowiec wykazywał ostatnio "pewne zainteresowanie radykalnymi ruchami dżihadystycznymi" oraz miał wspólników. W związku ze sprawą zatrzymano sześć osób.
Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Autor: pk//gak / Źródło: BFM TV