Najszybszy, najbardziej utalentowany, rekordzista wszech czasów. Pływak Michael Phelps do Rio przyleciał jako chorąży reprezentanci USA. I znowu pokazał, kto jest najlepszy na basenie. Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Cztery lata temu, po igrzyskach olimpijskich w Londynie, powiedział, że ma dość i kończy karierę. Zostawił basen dla golfa, zabawy i podróży, żeby - jak mówił - zasmakować wolności. Bez sportu wytrzymał prawie dwa lata.
Ze szczytu na dno i z powrotem
Przeszedł załamanie psychiczne. Złapany za kierownicą w pędzącym samochodzie pod wpływem alkoholu miał w końcu powiedzieć: dość.
- Wrócił do wielkiego sportu w momencie, w którym upadł już bardzo nisko. Częściej niż na basenie, pojawiał się w kasynach, a jego słynną dietę 12 tys. kalorii dziennie zastąpiły narkotyki i alkohol - zwraca uwagę Mateusz Puka, dziennikarz "Przeglądu Sportowego".
- To najbardziej utalentowany zawodnik w historii, bo nie ma takiego zawodnika który wrócił i wrócił znowu na taki poziom, na jaki wrócił on - nie ma jednak wątpliwości Otylia Jędrzejczak, złota medalistka igrzysk olimpijskich w Atenach.
Tajemnice "torpedy z Baltimore"
"Torpeda z Baltimore" wystrzeliła w wieku 10 lat. Phelps miał ADHD, basen to był więc plan na rozładowanie nadmiaru energii. Dziś jest rekordzistą wszech czasów: 21 razy stawał na najwyższym olimpijskim podium. Wszystko z jednym trenerem i psychologiem, Bobem Bowmanem.
- Ten zawodnik jest dostosowany do pływania, zamknięty w sobie. On kocha pływanie, traktuje basen jako azyl dla siebie, dla swoich myśli, tam znajduje schronienie - twierdzi Mateusz Puka.
Tajemnicą sukcesów Phelpsa jest też nietypowa budowa jego ciała. Ogromna klatka piersiowa i dwumetrowa rozpiętość ramion są u niego dużo większe niż u przeciętnego człowieka o takim wzroście. Do tego krótsze, w stosunku do wysokości ciała, nogi oraz gigantyczne stopy, o rozmiarze 48,5. To wszystko wzmacnia nietypowa nawet dla pływaków pojemność płuc - wynosząca 12 litrów.
- Warunki to jedno, ale również katorżnicza praca to drugie. Przed igrzyskami w Pekinie, gdzie wywalczył osiem złotych medali, miał tylko jeden wolny dzień, gdy po prostu się rozchorował - podkreśla Marcin Majewski, korespondent NC+ w Rio de Janeiro.
"Lepszy" niż większość państw
Gdyby Phelpsa uznać za osobne państwo, to w klasyfikacji medalowej wszech czasów zajmowałby 32. miejsce. W tyle zostawiając Argentynę, Meksyk czy Portugalię. Po Rio z zawodowym pływaniem chce jednak skończyć, poświecić się rodzinie i trenowaniu swoich następców. Na którego, jak mówi się w świecie pływania, trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat" TVN24.
Autor: mm/ja / Źródło: tvn24