"Odpowiedzią na cyberatak powinny być cybersankcje"

Źródło:
PAP

To atak na wartości demokratyczne, wolność słowa, wolność prowadzenia debaty publicznej - powiedział w rozmowie z PAP szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, nawiązując do afery mailowej. Mówiąc o "ataku na Polskę", stwierdził, że sposób jego przeprowadzenia wskazuje na jego rosyjskie pochodzenie.

- Sygnałów wskazujących na solidarność wewnątrzunijną było już sporo, ponieważ ofiarą podobnych ataków padły inne państwa członkowskie Unii Europejskiej. Atak na Polskę był dość rozległy, bo skierowany przeciwko członkom rządu, parlamentu, niektórym dziennikarzom – powiedział szef polskiej dyplomacji.

Dodał, że sposób przeprowadzenia cyberataku wskazuje na jego rosyjskie pochodzenie: - Model wykorzystany w działaniu, który sprowadza się do powiązania wykradzionych informacji z dezinformacją, polegający na umieszczaniu w sieci sfałszowanych dokumentów, wskazuje na Rosję. To atak na wartości demokratyczne, wolność słowa, wolność prowadzenia debaty publicznej.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Celem ataku - jak stwierdził Zbigniew Rau - było między innymi podważenie zaufania do NATO, jak i tworzenie wrażenia podejmowania przez Polskę wrogich działań wobec Białorusi. - Zaobserwowaliśmy też próbę skłócenia nas z Litwą, a Polska i Litwa to dwa państwa, które najbardziej angażują się w pomoc społeczeństwu obywatelskiemu na Białorusi - wskazał, dodając. - Odpowiedzią na cyberataki powinny być cybersankcje, które już nakładano w przeszłości. Sprawa jest poważna i znalazła się na pierwszej linii frontu wydarzeń.

Rau nie wyklucza scenariusza, w którym takie restrykcje zostaną nałożone na tych, którzy stali za cyberatakiem na Polskę.

Dyskusja w Luksemburgu

O cyberataku dyskutowano podczas spotkania szefów MSZ państw UE w Luksemburgu. Państwa członkowskie, m.in. Dania, Litwa, Holandia, Łotwa, Rumunia i Estonia, wyraziły w poniedziałek solidarność z Polską w związku z przeprowadzonymi w ostatnich dniach cyberatakami – powiedział w poniedziałek PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.

- Polska przedstawiła szczegółowe informacje dotyczące cyberataku przeciwko parlamentarzystom, członkom rządu, mediom i organizacjom pozarządowym. Poinformowaliśmy, że nasze analizy pokazują zbieżność tego ataku z identycznymi cyberatakami, prowadzonymi w przeszłości przez podmioty sponsorowane przez Rosję. Wezwaliśmy do zwołania posiedzenia grupy ekspertów zajmujących się kwestiami cyberbezpieczeństwa w Radzie. Praca tej grupy rozpocznie się we wtorek – powiedział Sadoś.

Polska przesłała w piątek państwom UE, Komisji Europejskiej i Radzie dokument dotyczący szczegółów cyberataków przeprowadzonych w ostatnich dniach na terytorium kraju. Informacja została też przekazana ambasadorom USA, Kanady i Wielkiej Brytanii. W dokumencie Polska informuje, że stała się celem nieustannej kampanii cyberataków skoncentrowanych na parlamentarzystach i władzy.

UE powinna zareagować w skoordynowany sposób

Władze Polski podkreśliły, że ponieważ wiele krajów UE jest już celem ataków, a wiele może się nim stać wkrótce, UE powinna zareagować w skoordynowany sposób. Polska wezwała ponadto do przeprowadzenia debaty na temat tego, jak reagować na ataki, aby zminimalizować związane z nimi zagrożenia.

Polska w dokumencie wskazała, że analiza operacyjna i techniczna, przeprowadzona przez polskie krajowe zespoły reagowania na incydenty dotyczące cyberbezpieczeństwa, potwierdziła, że wykorzystywana podczas cyberataków infrastruktura i sposób działania były takie same, jak te używane przez podmioty sponsorowane przez Rosję.

Autorzy dokumentu podali, że przejęte konta e-mail parlamentarzystów i przedstawicieli rządu, a czasem też dziennikarzy, są wykorzystywane do przejmowania kont w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Facebooku i Twitterze oraz publikowania na nich sfałszowanych oświadczeń i dezinformacji.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock