Sroga zima od tygodni nie opuszcza Stanów Zjednoczonych. Ciężaru śniegu nie wytrzymują dachy. Sparaliżowane są ulice i lotniska. W ciągu ostatnich dni odwołanych zostało już 11 tysięcy lotów.
Intensywne opady śniegu w ciągu ostatnich dni objęły już 9 amerykańskich stanów, od Oklahomy po Ohio i Michigan, a strefa opadów wciąż się powiększa. Prognozy mówią, że w niektórych miejscach kraju może spać nawet 60 cm śniegu.
Pogoda sparaliżowała ruch na drogach. Samochody lądują w rowach i spadają z mostów. Dachy budynków zapadają się pod ciężarem zalegającego śniegu.
Odwołane loty
Burze śnieżne i niskie temperatury spowodowały paraliż na amerykańskich lotniskach. Trudności mają przede wszystkim samoloty linii lotniczych American, United i Continental. - W sumie odwołano już 11 tysięcy lotów - poinformował wysłannik TVN24 w USA Jan Pachlowski.
Największe problemy komunikacyjne mają miejsce w portach lotniczych w Teksasie, gdzie panują rekordowo niskie temperatury. Przewiduje się, że chaos na lotniskach, nawet kiedy sytuacja pogodowa się poprawi, potrwać może jeszcze kilkanaście dni.
Źródło: CBS, TVN24