Zastąpi Buzka. Wieszczy wyjście Londynu z Unii

 
Postawa Camerona nie wzbudziła sympatii innych liderów UE, w tym SchultzaWikipedia/Mettmann CC-BY-SA

Wątpię, czy Wielka Brytania na dłuższą metę pozostanie w UE - stwierdził niemiecki eurodeputowany Martin Schulz, który w przyszłym roku ma zastąpić Jerzego Buzka na stanowisku szefa Parlamentu Europejskiego. W jego opinii na szczycie w Brukseli David Cameron strzelił sobie "potężnego samobójczego gola" i skazał Wielką Brytanię na izolację.

Schulz twierdzi, że postawa Londynu na szczycie może być "początkiem końca brytyjskiego członkostwa" w Unii.

Jego zdaniem eurosceptycy na Wyspach Brytyjskich będą wywierali presję na premiera Camerona, by całkiem wyjść z Unii. - W razie konieczności UE może działać bez Wielkiej Brytanii, ale Wielka Brytania miałaby większe trudności bez UE - ocenił niemiecki eurodeputowany.

Gdzie stoi Londyn?

Także chadecki poseł, przewodniczący komisji ds. europejskich w niemieckim Bundestagu Gunther Krichbaum skrytykował Wielką Brytanię za odmowę przyłączenia się do unii fiskalnej. - Wielka Brytania potrzebuje Unii Europejskiej bardziej niż UE Wielkiej Brytanii - powiedział gazecie "Rheinische Post".

Zauważył, że Traktat z Lizbony "wyraźnie pozostawia możliwość wystąpienia państwa członkowskiego" z UE. Według Krichbauma Brytyjczycy "muszą się zdecydować, czy są za czy przeciw Europie".

Dyplomatyczni politycy

Spekulacje o możliwym wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE skrytykował prezydent Niemiec Christian Wulff. - Powinniśmy wiedzieć, co oznacza Europa i nie możemy nigdy spekulować o jej zmniejszeniu. Nasza droga do świata prowadzi przez Europę. Także większe problemy trzeba rozwiązywać wspólnie - powiedział Wulff na marginesie wizyty w Omanie.

Rzadko, bardzo rzadko zdarza się, by szef rządu tak dotkliwie przegrał, jak brytyjski premier David Cameron. "Bild"

Wulff wyraził nadzieję, że UE wykorzysta szanse, płynące z aktualnego kryzysu, a brytyjskie wątpliwości w sprawie postanowień szczytu zostaną wyjaśnione. - Wdrożenie postanowień szczytu będzie wielkim sukcesem - powiedział.

"Zrzędzący staruszek na balkonie"

Komentując szczyt UE sobotnia niemiecka prasa zwraca uwagę na izolację Wielkiej Brytanii i podział Unii, jaki jest ceną za wzmocnienie dyscypliny budżetowej w strefie euro. "Rzadko, bardzo rzadko zdarza się, by szef rządu tak dotkliwie przegrał, jak brytyjski premier David Cameron. Odpowiedź prawie wszystkich krajów UE brzmi: Euro jest dla nas ważniejsze, niż Brytyjczycy" - pisze wysokonakładowy "Bild".

"Na pewno nie ma pewności, że nowy, zaostrzony traktat antyzadłużeniowy uratuje euro. Ale śmiertelnie pewne jest to, że bez tego kroku to się nie uda. Dlatego kanclerz Merkel i prezydent Sarkozy musieli zaryzykować podział UE. W przyszłości da się to naprawić. Zaś porażka euro całkowicie zrujnowałaby cały jednolity rynek - nieodwracalnie. David Cameron tego nie zrozumiał. Wyizolował Wielką Brytanię, co w dłuższej perspektywie zagraża dobrobytowi na Wyspach. To smutne i żałosne" - dodaje dziennik "Bild".

Z kolei "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że szczyt uwidocznił różnice interesów między państwami Unii. "Także motywy decydentów nie są podobne do siebie i sięgają od ochrony własnych interesów brytyjskich torysów w londyńskim sektorze finansowym po możliwość wniesienia parlamentarnych zastrzeżeń w Szwecji. Szczególnie Brytyjczycy od czasów premier Margaret Thatcher upodobali sobie rolę zrzędzącego staruszka na balkonie. Jeśli to lubią, proszę bardzo, żaden problem. W Europie jest miejsce na graczy i kłótliwych widzów" - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Mettmann CC-BY-SA