Prezydent Niemiec z zadowoleniem wita na urzędzie prezydenta USA Joe Bidena. - Cieszymy się, że w wielu kwestiach będziemy znowu mieć po naszej stronie USA jako niezbędnego partnera – powiedział Frank-Walter Steinmeier.
Joe Biden w środę obejmie najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych, zastępując na tym stanowisku Donalda Trumpa. Listopadowy wybór demokraty na 46. prezydenta zatwierdziło w grudniu ubiegłego roku Kolegium Elektorów, a 7 stycznia – Kongres.
- Odczuwam wielką ulgę, że Joe Biden zostanie dziś zaprzysiężony jako prezydent USA i wprowadzi się do Białego Domu. Cieszymy się, że w wielu kwestiach będziemy znowu mieć po naszej stronie USA jako niezbędnego partnera: w walce z pandemią COVID-19, w globalnym chronieniu klimatu, w kwestiach bezpieczeństwa, także kontroli zbrojeń i rozbrojenia, oraz wielu szerzących się na świecie konfliktów – oświadczył Frank-Walter Steinmeier.
Trudne relacja Trumpa z Berlinem
W ciągu czterech lat kadencji Donalda Trumpa relacje między Niemcami a USA uległy osłabieniu. Jednym z czynników podgrzewających spór między Waszyngtonem a Berlinem była kwestia finansowania obronności. Trump zarzucał Niemcom, że przekazują za małą część swojego budżetu na ten obszar. "Niemcy płacą (z ociąganiem się) 1 procent PKB na NATO, podczas gdy my płacimy 4 procent z o wiele większego PKB. Czy ktoś uważa, że to ma sens? Chronimy Europę (co jest słuszne), ale z wielką stratą finansową, a w zamian jesteśmy niesprawiedliwie łupieni na handlu. Nadchodzi zmiana!" – pisał w czerwcu zeszłego roku.
W połowie minionego roku Trump przekazał, że zamierza zmniejszyć kontyngent amerykański w Niemczech, gdzie stacjonuje więcej żołnierzy USA niż w jakimkolwiek innym kraju europejskim. Amerykańska infrastruktura wojskowa w tym państwie ma kluczowe znaczenie dla zabezpieczania amerykańskich misji w Afganistanie i Iraku – przypomina AP. Donald Trump zarzucał także Berlinowi kupowanie surowców energetycznych w Rosji. Przy tej okazji wskazywał na gazociąg Nord Stream 2. W czasie jednego z przedwyborczych wieców prezydent USA uznał za sprzeczność, że Stany Zjednoczone "mają chronić Niemcy przed Rosją, podczas gdy Niemcy płacą Rosji miliardy dolarów za energię".
Źródło: PAP