Dwaj synowie Muammara Kaddafiego, Seif al-Islam i Saadi, dążą do odsunięcia ojca od władzy. Miałoby to umożliwić przejście do demokratycznego systemu władzy pod kierunkiem Seifa - informuje "New York Times". Taki scenariusz odrzuca Narodowa Rada Libijska: - Kaddafi i jego synowie muszą odejść - twierdzą jej przedstawiciele.
Nowojorski dziennik powołuje się na anonimowe źródło dyplomatyczne oraz przedstawiciela władz w Trypolisie. "NYT" podkreśla, że w opinii jednej z osób z otoczenia braci pułkownik Kaddafi może być skłonny przystać na propozycję synów.
Scenariusz synów
Obaj synowie "chcą iść w kierunku zmian w kraju" bez ojca - powiedział gazecie informator, który w obawie przed represjami zastrzegł sobie anonimowość. Jeden z synów miał wielokrotnie powtarzać, że "sam marzył o rebelii".
Zdaniem gazety, omawiany scenariusz jest "ostatnią odsłoną dramatu rozgrywającego się przez lata między Seifem a jego ojcem, kiedy to syn na zmianę to wzywał do politycznych reform, to wycofywał się".
Plan młodych Kaddafich może też oznaczać, że otoczenie pułkownika odczuwa coraz większą presję w związku z trwającymi od dwóch tygodni nalotami międzynarodowej koalicji.
Izolowany ojciec?
Kaddafi, który ma siedmiu synów, czuje się odizolowany po ucieczce swojego bliskiego współpracownika, ministra spraw zagranicznych Moussy Koussy. Z tego powodu pułkownik coraz bardziej jest zdany na synów, których traktuje jak zaufanych doradców i dowódców wojskowych - pisze dziennik.
"NYT" zauważa, że Seif i Saadi uchodzą za zwolenników otwartości gospodarczej i politycznej w stylu zachodnim, podczas gdy Chamis i Mutuassim są uważani za radykałów.
Chamis Kadafi stoi na czele prorządowej milicji zdecydowanie tłumiącej rebelię przeciwników ojca. Z kolei Mutuassim, który jest doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, jest postrzegany jako rywal Seifa w staraniach o sukcesję po ojcu.
Rebelianci odrzucają scenariusz
Scenariusz opisany przez "NYT" odrzuciła reprezentująca rebeliantów Narodowa Rada Libijska. - Kaddafi i jego synowie muszą odejść, zanim rozpoczną się jakiekolwiek negocjacje dyplomatyczne - oświadczył rzecznik Rady, mającej siedzibę w kontrolowanym przez powstańców Bengazi na wschodzie Libii.
DLACZEGO CZARNY LĄD MILCZY WS. LIBII? - czytaj analizę Grzegorza Kuczyńskiego, wydawcy zagranicznego tvn24.pl CZY LIBIA BĘDZIE PODZIELONA? - czytaj analizę Macieja Tomaszewskiego, wydawcy zagranicznego tvn24.pl
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24