Strzał w skroń. Prokuratura o przyczynie śmierci kierowcy tira

Aktualizacja:
[object Object]
W zamachu użyto polskiej ciężarówki tvn24
wideo 2/14

Przyczyną śmierci Łukasza Urbana, który zginął w ataku terrorystycznym w Berlinie był strzał w skroń - poinformowali śledczy z Prokuratury Krajowej po otrzymaniu wyników sekcji zwłok. Mężczyzna miał sińce na ciele. W chwili śmierci nie był pod wpływem alkoholu.

19 grudnia ubiegłego roku 40-tonowa ciężarówka wjechała w tłum zgromadzony na jednym ze świątecznych jarmarków w Berlinie. W zamachu zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych. Domniemany sprawca ataku, Tunezyjczyk Anis Amri, został zastrzelony cztery dni później w Mediolanie, dokąd uciekł z Niemiec.

Jedną z ofiar zamachowca był polski kierowca Łukasz Urban, którego ciało znaleziono w szoferce użytej w ataku ciężarówki.

Strzał w skroń

W czwartek śledczy z Prokuratury Krajowej otrzymali wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej przez Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Pomorskiego w Szczecinie.

- Jeżeli chodzi o informacje, które mogą być upublicznione, to mogę tylko wskazać, że biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną zgonu było uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. Połączyli z tym skutkiem obecność rany wlotowej po postrzale w okolicy skroniowej - przekazała Aldona Lema z Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Rzeczniczka poinformowała również, że mężczyzna miał na ciele sińce, które powstały, zanim nastąpił zgon. Z uwagi na dobro śledztwa nie chciała jednak podać dokładnej lokalizacji obrażeń.

Zapytana o to, czy Łukasz Urban żył w trakcie zamachu, Lema wyjaśniła, że po przeprowadzonej w Polsce sekcji zwłok biegli nie mogli się wypowiedzieć na ten temat. - Była to wtórna sekcja i w związku z tym nie dysponowali już tkankami ani innymi dowodami, które pozwoliłyby na określenie czasu, w którym nastąpił zgon - tłumaczyła. - Musimy bazować na ustaleniach niemieckich organów ścigania - dodała.

Biegli ustalili też, że polski kierowca był trzeźwy.

Łukasz Urban został pochowany 30 grudnia ub.r. w Baniach w woj. zachodniopomorskim. W jego pogrzebie wziął udział prezydent Andrzej Duda, a list kondolencyjny wystosowała premier Beata Szydło.

Śmierć w szoferce

Przyczyny śmierci Polaka długo były niejasne.

Niemieckie media podawały różne informacje na temat zamachu - w tym taką, że Polak walczył w kabinie ciężarówki z terrorystą, próbując udaremnić wjechanie na jarmark. Później niemiecki "Bild" pisał, że Urban miał zginął kilka godzin przed atakiem.

Rzeczniczka niemieckiej prokuratury federalnej mówiła na początku stycznia, iż polski kierowca został zastrzelony w czasie, gdy ciężarówka znajdowała się na odległym o kilka kilometrów od miejsca zamachu parkingu przy bulwarze Friedrich-Krause-Ufer. Kierowca siedział wtedy w fotelu pasażera, czego dowiodło między innymi badanie śladów dymu prochowego.

Polska prokuratura tłumaczyła wtedy, że będzie mogła zająć stanowisko ws. konkretnej godziny zgonu kierowcy dopiero wtedy, kiedy przeanalizuje materiał dowodowy, który stanowił podstawę informacji podanej przez rzecznika niemieckiej prokuratury.

Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie wszczął śledztwo ws. śmierci mężczyzny 20 grudnia.

Autor: kg/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl