To było upalne popołudnie 23 maja 1992 roku. Chwilę przed godziną 18 konwój policyjny trzech samochodów mknął 160 km/h autostradą A29 w kierunku Palermo w okolicach miejscowości Capaci. W jednym z pojazdów znajdował się sędzia Giovanni Falcone - człowiek, który rzucił wyzwanie włoskiej mafii. Sycylijska cosa nostra poprzysięgła mu zemstę jeszcze w latach 80. i już raz próbowała odebrać mu życie. Falcone wiedział, że zginie, ale tym razem pędził spokojnie w konwoju. Wtedy doszło do wybuchu. Ponad 100 metrów autostrady wyleciało w powietrze, a nieustępliwy sędzia zginął.
18 marca 1939 roku był szczęśliwym dniem w zamożnej rodzinie Falcone. Na świat przyszedł Giovanni Salvatore Augusto, trzecie dziecko i jedyny syn dyrektora państwowego laboratorium chemicznego Arturo Falcone i Luisy Bentivegny, córki znanego w mieście ginekologa. Rodzice przyszłego sędziego wspominali, że chłopiec przyszedł na świat nie płacząc i mając zaciśnięte pięści, a po jego narodzinach w oknie pokazał się biały gołąb - symbol pokoju.
Dzieciństwo Giovanni spędził w dzielnicy Kalsa, w której wychowywał się także inny przyszły sędzia - Paolo Borsellino. Przyszli stróże prawa grali razem w piłkę na Piazza Mangione, a do szkoły chodzili z chłopcami, którzy w przyszłości zostali mafiosami. Jeden z nich wspominał po latach w czasie zeznań, jak grał z Falcone w ping-ponga.
Pod odbyciu służby wojskowej i ukończeniu akademii morskiej, Falcone trafił na studia prawnicze na uniwersytecie w Palermo. Swoją prawniczą karierę rozpoczął jako zwyczajny sędzia (pretor) w niewielkiej miejscowości Lentini w prowincji Syrakuzy na południowym wschodzie Sycylii. Rok później Falcone został sędzią śledczym w 60-tys. Trapani na zachodnim krańcu wyspy. To tutaj stopniowo rodziło się w nim zamiłowanie do prawa karnego. W 1978 roku powrócił do rodzinnego Palermo, gdzie rozpoczął pracę w sądzie upadłościowym.
Początki
Przełomem dla Falcone okazuje się rok 1980, gdy został zauważony przez Rocco Chinniciego, doświadczonego sędziego z biura śledczego w Palermo, który zastąpił zamordowanego kilka miesięcy wcześniej Cesare Terranovę. Chinnici widział wielki potencjał i odwagę w młodym Sycylijczyku, a Falcone przyjął ofertę sędziego pomimo dużych obaw rodziny. Decyzja nie była jednak podyktowana chęcią walki z mafią, ale okazją do pracy ze swoim przyjacielem Paolo Borsellino.
Początkowo Falcone otrzymywał sprawy dotyczące korupcji, ale jego kariera nabiera tempa. Umiejętności analizy faktur i księgowości wyniesione z sądu upadłościowego doprowadziły do wypracowania nowatorskiej "metody Falcone”, pozwalającej wyśledzić brudne pieniądze. Falcone uderzał w najczulszy punkt mafii - w ich konta bankowe.
W tym czasie ginęli kolejni przeciwnicy mafii - kapitan karabinierów Emanuele Basile, sędzia Gaetano Costa, generał Carlo Alberto Dalla Chiesa - prefekt Palermo. Ten ostatni zginął na zlecenie Salvatore Riiny znanego jako Bestia - szefa cosa nostry (sycylijskiej mafii), który w przyszłości zleci zabójstwo także Falcone i Borsellino. Mimo serii zabójstw Falcone działał dalej.
Tommaso Buscetta
Mafia zebrała kolejne żniwo w 1983 roku, kiedy w wybuchu samochodu pułapki zginął sędzia Rocco Chinnici. Jego następca, Antonio Caponnetto, zdecydował, że Falcone stanie na czele sztabu antymafijnego. Sędzia znalazł się wtedy na pierwszej linii walki z mafią.
W tym czasie w ręce brazylijskiej policji wpadł Tommaso Buscetta, jeden z czołowych członków cosa nostry. Kiedy dowiedział się, że ma być deportowany do Włoch, próbował popełnić samobójstwo. Spodziewał się, że mafijne klany zemszczą się na nim za jego zbrodnie i udział w Wielkiej Wojnie Klanów (wojna klanów sycylijskiej mafii toczona w latach 1981-1983).
Po powrocie do zdrowia Buscetta został przesłuchany przez Falcone. Namowy sędziego sprawiły, że Buscetta jako pierwszy złamał przysięgę wierności mafii - omertę. Falcone usłyszał wtedy od skruszonego gangstera: "Nie zapominaj, że jak zadrzesz z mafią, to przestaną cię ścigać dopiero po śmierci".
Zeznania Buscetty pozwolił sędziemu odkryć istnienie tzw. mafii trzeciego poziomu - zdobył dowody na powiązania przestępczej organizacji z przedstawicielami świata polityki i władzy.
Od lat 80. Falcone i inni sędziowie rozpoczęli współpracę z FBI w ramach operacji "Pizza Connection", wymierzonej w międzynarodowych handlarzy heroiną wywodzących się z cosa nostry. Mianem "Pizza Connection" określano sieć przemytu i dystrybucji heroiny w USA. Operacja zakończyła się procesem o tej samej nazwie, który toczył się w latach 1985-1987. Dzięki zeznaniom m.in. Buscetty udało się skazać na wieloletnie kary więzienia wielu wpływowych mafiosów z amerykańskiego i włoskiego półświatka, a sam Buscetta został objęty programem ochrony świadków.
"Maksiproces"
Najważniejszym wydarzeniem w historii walki z sycylijską mafią był tzw. Maksiproces (wł. Maxiprocesso) - największy w dziejach włoskiego wymiaru sprawiedliwości proces przeciwko sycylijskiej cosa nostrze. Falcone i Borsellino wraz z kilkoma innymi sędziami przygotowali liczący 8,6 tys. stron akt oskarżenia przeciwko 475 mafiozom (100 sądzono zaocznie).
Proces zaczął się 10 lutego 1986 roku w Palermo w podziemnym bunkrze więzienia Ucciardone, bowiem żadna sala sądowa we Włoszech nie byłaby na tyle bezpieczna, aby sądzić tak wielu groźnych przestępców. Oskarżonych umieszczano kolejno w trzydziestu stalowych klatkach. Gangsterom zarzucano zabójstwa, w tym czołowych dowódców policji oraz sędziów, handel narkotykami, a także stworzenie "państwa w państwie".
Wyroki ogłoszono w grudniu 1987 roku. W procesie skazano ponad 360 gangsterów na łączną karę więzienia ponad 3 tys. lat. Wśród skazanych zaocznie był m.in. Salvatore Riina, faktyczny szef cosa nostry, który stanął na jej czele po Wielkiej Wojnie Klanów. Od 1970 roku, kiedy został oskarżony o liczne morderstwa, pozostawał w ukryciu.
Zamach
Wysłanie tak wielu czołowych mafiosów do więzienia miało być ostatecznym ciosem dla mafii. Wyrok "Maksiprocesu" został utrzymany przez włoski Sąd Najwyższy, co uderzyło w prestiż mafii. Decyzję o tym, że Falcone ma zostać zgładzony podjęto już w 1983 roku. Śledztwo wykazało, że zlecił to Salvatore Riina. Wyrok "Maksiprocesu" przyśpieszył tę decyzję.
Falcone od dłuższego czasu pozostawał w ukryciu, co kilka tygodni zmieniał mieszkanie, był chroniony 24 godziny na dobę, jeździł opancerzonym samochodem. W tym czasie pobrał się też w tajemnicy ze śledczą Franceską Morvillo. Po "Maksiprocesie" Falcone decyzją ministra sprawiedliwości został szefem specjalnego wydziału antymafijnego. Opuścił wtedy Sycylię i przeniósł się do Rzymu.
Pierwszy zamach na jego życie nie powiódł się. 21 marca 1989 roku wysłannicy mafii ukryli 50-kilogramowy ładunek wybuchowy w jego nadmorskiej willi, ale podejrzana torba została zauważona jednak przez ochroniarzy.
Riina chciał jednak, aby śmierć Falcone była demonstracją potęgi mafii, dlatego polecił podłożyć pół tony materiałów wybuchowych pod autostradę łączącą lotnisko Punta Raisi z Palermo. Dynamit, który miał zabić Falcone, został dostarczony prawdopodobnie przez rybaka Cosimo D’Amato, który wytwarzał go z niewybuchów z czasów wojny. W 21. rocznicę śmierci sędziego Falcone w 2013 roku D'Amato został skazany na dożywocie za współpracę z mafią. 23 maja 1992 roku około 16.45 Falcone wylądował na lotnisku Punta Raisi na zachód od Palermo, a jego podróż na Sycylię i sam przejazd autostradą miał być utajniony. Konwój trzech samochodów (Falcone z żoną Francesca Morvillo znajdowali w środkowym samochodzie) ruszył autostradą A29 w kierunku Palermo.
Członek mafii Giovanni Brusca, któremu Riina zlecił zabójstwo, zdetonował ładunek zdalnie z budynku na wzgórzu obok miejsca gdzie zaminowano autostradę. Wybuch był tak silny, że został odnotowany przez lokalne sejsmografy.
Mimo że samochody pędziły 160 km/h, wybuch okazał się zbyt silny. W zamachu zginął Falcone, jego żona i trzech ochroniarzy - Vito Schifani, Rocco Dicillo i Antonio Montinaro, którzy jechali w pierwszym samochodzie, pod którym wybuchł ładunek. Zamach przeżyło czterech ochroniarzy jadących w pojeździe zamykającym kolumnę.
Według zeznań bossów mafijnych Riina na wieść, o tym, że zamach na Falcone się powiódł wyprawił wielkie, zakrapiane szampanem przyjęcie.
Śmierć Borsellino
Paolo Borsellino, który wiedział, że też zginie, próbował znaleźć winnych zamachu, jednak wielu policjantów i prokuratorów było zastraszonych, skorumpowanych lub współpracowało z mafią. Macki mafii dosięgły go dwa miesiące później - 19 lipca 1992 roku. Konwój samochodów z Borsellino podjechał pod dom jego matki na Via D’Amelio w Palermo. Kiedy dotarli do celuj samochód, którym podróżował sędzia wyleciał w powietrze. Spowodowało to także eksplozję drugiego z aut. Borsellino zginął na miejscu, razem z pięcioma ochraniającymi go policjantami. Przeżył jedynie policjant jadący trzecim samochodem. Zdaniem ekspertów w zamachu wykorzystano 100 kg materiałów wybuchowych.
Te bezprecedensowe zabójstwa zmusiły władze do natychmiastowej reakcji. 15 stycznia 1993 roku policja aresztowała Riinę. Zaklinał on się, że jest tylko zwykłym księgowym niemającym pojęcia o mafii. Riina mimo, że był w przeszłości skazany za zabójstwa, mieszkał spokojnie przez 23 lata w sycylijskiej stolicy i swobodnie podróżował po kraju. Obecnie ciążą na nim trzy wyroki dożywocia.
Giovanni Falcone i Paolo Borsellino do dziś pozostają dla Włochów symbolem bezpardonowej walki z mafią. Ich imieniem nazwano lotnisko Punta Raisi pod Palermo, a w dniu zabójstwa Falcone we Włoszech obchodzony jest "No mafia day".
W wywiadzie rzece, którego udzielił w 1991 roku, Falcone mówił, że "nie czuje się Robin Hoodem, ani kamikadze". Do legendy przeszły powtarzane przez niego słowa ze sztuki "Juliusz Cezar" Williama Szekspira: "Ci, którzy się boją, umierają codziennie. Ci, którzy się nie boją, umierają tylko raz".
Autor: Jakub Kłoszewski/mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia