Dwie zakonnice, w wieku 73 i 79 lat, przykuły się łańcuchami do latarni na rzymskim placu znajdującym się w sąsiedztwie Watykanu. Siostry domagają się od papieża, by zapewnił im powrót do macierzystego klasztoru, który im tego odmawia.
73-letnia siostra Albina Locantori i 79-letnia siostra Teresa Izzi - obie ze zgromadzenia karmelitanek trzewiczkowych - prowadziły swój protest przez około dwie godziny, również w czasie 20-minutowego spotkania papieża Benedykta XVI z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Trzymały w rękach transparent: - Wasza Świątobliwość, nie jesteśmy ani prostytutkami, ani gwałtownicami, ani złodziejkami, ani chorymi umysłowo.
Protestujące zakonnice mówiły dziennikarzom, że opuściły swój klasztor w mieście Macerata w regionie Marche na wybrzeżu Adriatyku na dwa miesiące ze względów zdrowotnych. Jednak gdy chciały tam powrócić, matka przełożona zabroniła im wejścia, oskarżając je o nieposłuszeństwo.
Władze kościelne zaproponowały obu zakonnicom spotkanie z przedstawicielem mieszczącej się przy Placu Piusa XII watykańskiej Kongregacji do Spraw Instytutów Życia Konsekrowanego, ale siostry nie zgodziły się na to, bo - jak tłumaczyły - nie było tam ich adwokata.
Jak poinformował na swej stronie internetowej dziennik "Corriere della Sera", siostra Albina Locantori została w 2005 roku zdjęta ze stanowiska przełożonej klasztoru w Macerata, gdy okazało się, że na terenie klauzurowym mieszkał mężczyzna, służący niegdyś w policji. Od ubiegłego roku toczy się przeciwko niemu postępowanie karne pod zarzutem sprzeniewierzenia zakonnych pieniędzy.
Źródło: PAP, tvn24.pl