"Według oceny antyterrorystycznego centrum SBU żadnego zagrożenia dla części finałowej Euro 2012 nie ma" - napisała w komunikacie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy kilka godzin po wybuchu w tramwaju w Dniepropietrowsku. Wcześniej ukraińskie MSW oznajmiło, że eksplozja była wypadkiem i doszło do samozapłonu prochu, przewożonego przez jednego z pasażerów.
Według najnowszych informacji wśród dziewięciu poszkodowanych jest jedno dziecko. Ranni doznali oparzeń, przewieziono ich do szpitala.
Agencja Interfax-Ukraina podała pierwotnie, iż do wnętrza tramwaju ktoś wrzucił świecę dymną. Później podano, że doszło do wybuchu pudełka z prochem, które jeden z pasażerów legalnie nabył w sklepie myśliwskim.
Wersję o przypadkowym wybuchu prochu przewożonego przez myśliwego potwierdził rzecznik ukraińskiego MSW, Wołodimir Poliszczuk. - Proch z nieznanej przyczyny uległ zapłonowi. Prawdopodobnie myśliwy upuścił pakunek, albo doszło do samozapłonu od wysokiej temperatury - powiedział rzecznik.
Jak pisze agencja Reutera, ukraińscy myśliwi często kupują proch do "domowej" produkcji własnej amunicji.
Brak związku z zamachami
- Oświadczam, że doszło do samozapalenia się prochu. Nie był to akt terrorystyczny, jednak zostanie wszczęte śledztwo w sprawie naruszenia zasad przewożenia niebezpiecznych substancji, co doprowadziło do obrażeń cielesnych - oświadczyła cytowana przez ukraińskie media prokurator obwodowa w Dniepropietrowsku Natalia Marczuk. Zapewniła, że poniedziałkowy incydent nie ma nic wspólnego z zamachami bombowymi z kwietnia bieżącego roku.
Podobnie zresztą twierdzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. "Wybuch w tramwaju, do którego doszło w poniedziałek w Dniepropietrowsku na wschodzie Ukrainy, nie ma żadnego związku z trwającymi mistrzostwami Europy w piłce nożnej" - oświadczyła po południu (SBU).
"Według oceny antyterrorystycznego centrum SBU żadnego zagrożenia dla części finałowej Euro 2012 nie ma" - podkreślono w komunikacie. W wyniku wybuchu lekkie obrażenia odniosło dziewięć osób. W Dniepropietrowsku nie odbywają się mecze Euro 2012.
Kwietniowe zamachy
27 kwietnia w Dniepropietrowsku doszło do serii czterech wybuchów, w wyniku których rannych zostało 30 osób, w tym dziesięcioro niepełnoletnich. Eksplozje następowały koło południa, w krótkich odstępach czasu. Pierwszy ładunek wybuchł na przystanku tramwajowym koło opery, następny nieopodal kina i technikum, a trzeci - przy wejściu do parku. Czwarta bomba również eksplodowała przy budynku opery. Prokuratura potraktowała serię wybuchów jako akt terrorystyczny. Za ujęcie sprawców władze wyznaczyły nagrodę w wysokości 2 milionów hrywien, czyli ok. 790 tysięcy złotych. Ukraińskie władze zapewniły po eksplozjach w Dniepropietrowsku, że nie miały one nic wspólnego z rozgrywkami Euro 2012 na Ukrainie.
Dniepropietrowsk był jednym z sześciu ukraińskich miast ubiegających się o prawo organizacji Euro 2012, jednak ostatecznie nie znalazł się w gronie czterech gospodarzy turnieju.
31 maja ukraińskie władze poinformowały o zatrzymaniu dwóch podejrzanych o organizację kwietniowej serii zamachów w Dniepropietrowsku. Mężczyźni mieli domagać się wysokiego okupu.
Autor: mk, jak//bgr / Źródło: PAP, Reuters