Malezyjska policja poszukuje dwóch kobiet z Indonezji, by w charakterze świadków złożyły zeznania w procesie w sprawie zabójstwa Kim Dzong Nama. Przyrodni brat przywódcy Korei Północnej został zamordowany w Kuala Lumpur w lutym 2017 roku.
Poszukiwane kobiety to 24-letnia Raisa Rinda Salma i 33-letnia Dessy Meyrisinta. Ponieważ służby nie mogą się z nimi skontaktować, zwróciły się do obywateli o pomoc w ustaleniu ich miejsca pobytu. Po raz ostatni widziane były w Flamingo Hotel w mieście Ampang na przedmieściach malezyjskiej stolicy Kuala Lumpur.
Wtarły w twarz gaz bojowy
Śledczy Fadzil Ahmat w rozmowie z CNN nie sprecyzował, czy 24-latka i 33-latka mają związek z dwiema kobietami oskarżonymi o zabójstwo Kim Dzong Nama - Siti Aisyah i Doan Thi Huong. Ich proces został wznowiony w Malezji w połowie sierpnia. Indonezyjce Siti Aisyah i Wietnamce Doan Thi Huong grozi kara śmierci, jeśli zostaną uznane za winne zabójstwa.
Według nagrań z kamer przemysłowych z 13 lutego 2017 roku kobiety wtarły gaz bojowy VX w twarz Kim Dzong Nama na zatłoczonym lotnisku w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Mężczyzna zmarł 20 minut później. Oskarżone nie przyznają się do winy i utrzymują, że brały udział w sfingowanym skeczu na potrzeby telewizyjnego reality show.
Indonezyjka i Wietnamka są jedynymi osobami podejrzanymi o zabójstwo Kim Dzong Nama, które udało się zatrzymać. Według południowokoreańskiego wywiadu zabójstwo zlecił przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Malezyjska policja twierdzi, że czterech obywateli Korei Północnej, którzy zaplanowali morderstwo, uciekło z kraju w dniu śmierci przyrodniego brata północnokoreańskiego przywódcy.
Opozycja wobec Kima?
Kim Dzong Nam od lat przebywał na wygnaniu poza Koreą Północną i mieszkał głównie w należącym do Chin Makau. Krytykował reżim północnokoreański i jego przywódcę. Według osób, które miały z nim styczność, Kim Dzong Nam nie ukrywał się i nie sprawiał wrażenia człowieka obawiającego się o swoje życie.
Jego tajemnicze zabójstwo według obserwatorów stawia pytania o kwestie ewentualnej opozycji powstającej w Pjongjangu przeciwko rządzącemu Kim Dzong Unowi. Choć Kim Dzong Nam nie pretendował do władzy, jako najstarszy syn poprzedniego przywódcy kraju Kim Dzong Ila mógł być uznawany za potencjalne zagrożenie.
Autor: mm//kg / Źródło: CNN, PAP