Policja belgijska we współpracy z władzami rosyjskimi podjęła poszukiwania mężczyzny, który może być zamieszany w zabójstwo opozycyjnej rosyjskiej dziennikarki i pisarki Anny Politkowskiej.
Belgijski dziennik "Le Soir", który powołuje się na anonimowe źródła sądowe, podał w sobotę, że w trakcie tej operacji policja belgijska korzysta z podsłuchów telefonicznych.
Belgijski ślad już był
Przed dwoma laty, również na prośbę Rosji, prowadzono w Belgii inne śledztwo dotyczące zabójstwa dokonanego na Politkowskiej. Zakończyło się ono jednak ustaleniem niewinności trzech osób.
Rosyjski wymiar sprawiedliwości 6 października podjął decyzję o kontynuowaniu dochodzeń dotyczących zabójstwa opozycyjnej dziennikarki. Według rosyjskich obrońców praw człowieka znajduje się ono w całkowitym impasie.
Zabójstwo niezłomnej
Politkowska jako jedna z niewielu w Rosji osób miała odwagę pisania o zbrodniach popełnianych przez wojska rządowe w Czeczenii. Była nieprzejednana w krytykowaniu rządów Wadimira Putina, ówczesnego prezydenta. Została zastrzelona 7 października 2006 r. w windzie swego domu w Moskwie.
Putin, obecny premier Rosji twierdził, że Politkowska miała "mało znaczący" wpływ na opinię publiczną i że jej śmierć "bardziej zaszkodziła władzy w Rosji i w Czeczenii (...) niż jej artykuły".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24