Jose Agostinho Pereira został w grudniu skazany na karę 30 lat więzienia za pedofilię i spłodzenie ze swoją córką siedmiorga dzieci. Nie odsiedział jednak wyroku. Współwięźniowie sami postanowili wymierzyć mu sprawiedliwość. Wdarli się do jego celi i ucięli mu głowę.
W poniedziałek w więzieniu w północnej Brazylii wybuchły zamieszki. - Więźniowie wdarli się do celi osadzonych za gwałty i pedofilię i zabili 6 osób - czterem ucięli głowy, a dwóch zasztyletowali - powiedziała Maud Zaiban rzeczniczka ds. bezpieczeństwa publicznego stanu Maranho.
Chcieli marihuany, telewizora i wentylatorów
Rebelia wybuchła, ponieważ zakład karny był przepełniony. Więźniowie zgodzili się wrócić do swoich cel, po tym, jak władze zgodziły się rozważyć część ich żądań, m.in. przeniesienie części osadzonych do więzień bliżej ich rodzinnych stron. Więźniowie domagali się od dyrekcji także: kilograma marihuany, telewizora i wentylatorów.
Źródło: huffingtonpost.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu