Komisja Europejska przedstawiła wspólny europejski system odsyłania migrantów, którzy przebywają nielegalnie na terytorium Unii Europejskiej. Zapowiedziano również współpracę z państwami trzecimi w zakresie polityki readmisji.
Na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowych, unijnych zasad powrotów migrantów. Chodzi o stworzenie wspólnego dla wszystkich państw członkowskich systemu odsyłania migrantów, którzy nie posiadają prawa pobytu na terytorium Unii Europejskiej.
Nowe rozporządzenie ma uzupełnić pakt migracyjny, który wejdzie w życie w połowie 2026 roku. Zgodnie z nim wnioski o azyl mają być rozpatrywane szybciej i skuteczniej, ale żeby cały system mógł działać sprawnie, należało wprowadzić także zasady umożliwiające odsyłanie migrantów w sytuacji, kiedy decyzja azylowa będzie odmowna. - Nowe rozporządzenie wypełni tę lukę - zapewnił komisarz Brunner.
Propozycja europejskiego systemu odsyłania migrantów
Wiceszefowa Komisji Europejskiej i komisarz ds. cyfryzacji, bezpieczeństwa i demokracji Henna Virkkunen podczas konferencji prasowej zauważyła, że dzisiaj w Unii Europejskiej obowiązuje 27 różnych systemów odsyłania, co prowadzi do fragmentacji systemu i czego konsekwencją jest to, że tylko 20 procent nakazów powrotów jest faktycznie realizowane.
- Z Unii wyjeżdża tylko jedna na pięć osób, które otrzymały nakaz - doprecyzowała polityczka. Według niej często migranci zwyczajnie ignorują decyzję o powrocie lub przenoszą się do innego państwa Unii.
Nowe regulacje mają to zmienić, w tym wprowadzić między innymi europejski nakaz powrotu, który będzie uznawany przez wszystkie 27 państw członkowskich. W praktyce nakaz opuszczenia UE wydany przez jedno państwo członkowskie będzie mógł być realizowany przez inne państwo UE bez konieczności rozpoczynania nowego procesu.
Przepisy wprowadzą także jasne zasady dotyczące przymusowego powrotu. Ten będzie obowiązkowy, a jeśli osoba nielegalnie przebywająca w Unii Europejskiej nie będzie chciała współpracować, ucieknie do innego państwa członkowskiego, nie opuści Unii dobrowolnie w wyznaczonym terminie lub będzie stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa, państwa członkowskie będą mogły zastosować wobec niej środki przymusu.
Mowa tu na przykład o konfiskacie dokumentów podróży, odmowie wydawania zasiłków czy nakazie regularnego składania sprawozdań właściwym organom państwa członkowskiego.
- Zmieniamy zasady gry. Zaczynamy robić porządki we własnym domu - powiedział komisarz Brunner.
"Osoby te otrzymają silne gwarancje przestrzegania ich praw"
Przepisy zakładają także możliwość umieszczenia osób, które otrzymały nakaz opuszczenia Unii Europejskiej w tzw. hubach powrotowych, gdzie te będą mogły przebywać nawet 24 miesiące (dzisiaj okres pobytu w centrach powrotowych trwa 18 miesięcy); w przypadku osób, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa, ograniczenia będą surowsze, a okres zatrzymania może wynieść powyżej dwóch lat - tu decyzję podejmie sąd.
Jak poinformowała we wtorek Komisja, rygorystyczne przepisy mają na celu ograniczenie nadużyć i ucieczek, a także zachęcenie osób przebywających nielegalnie w UE do dobrowolnych powrotów.
- Nowe regulacje są surowsze, ale jednocześnie osoby te otrzymają silne gwarancje przestrzegania ich praw podczas całego procesu powrotu, w tym będą miały prawo do odwołania, wprowadzone zostaną także procedury wsparcia i zasady chroniące osoby młodociane oraz rodziny - powiedziała Virkkunen.
Komisja zapowiedziała również współpracę z państwami trzecimi w zakresie polityki readmisji, tak aby zapewnić, że osoby, które otrzymają nakaz opuszczenia Unii, zostaną przyjęte w swoim kraju pochodzenia.
Jak podkreśliła KE, umowy o readmisji będą mogły być zawierane tylko z państwami trzecimi, które przestrzegają międzynarodowych standardów i praw człowieka zgodnie z zapisami prawa międzynarodowego.
Żeby przepisy mogły wejść w życie, muszą zostać przyjęte przez Parlament Europejski i państwa członkowskie. To - zdaniem KE - powinno nastąpić szybko. Nowe rozporządzenie uchyli obowiązującą dziś dyrektywę w sprawie powrotów z 2008 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: DPA