Parlament Europejski w specjalnej rezolucji dał wyraz swojemu zaniepokojeniu "sygnałami erozji demokracji" na Ukrainie, ale jednocześnie chwali Kijów za wiele pozytywnych przemian, zwłaszcza w sferze gospodarki. W tym samym czasie kilkanaście tysięcy ukraińskich przedsiębiorców demonstruje na ulicach Kijowa przeciwko nowemu kodeksowi podatkowemu
Zdaniem przewodniczącego delegacji PE ds. współpracy z Ukrainą Pawła Kowala, uchwalona w czwartek rezolucja jest swoistym "listem do Ukraińców", w którym "mówimy szczerze, że patrzymy na to, co się dzieje na Ukrainie z zainteresowaniem".
- Mam wielką satysfakcję, że udało nam się osiągnąć kompromis w tak delikatnej i złożonej materii, jaką jest obiektywna ocena sytuacji u naszego wschodniego sąsiada - ocenił europoseł PO Paweł Zalewski (PO).
Demokracja słabnie
W przyjętej w czwartek większością głosów rezolucji, eurodeputowani stwierdzają, że po wyborach prezydenckich w styczniu 2010 roku, mamy do czynienia "z coraz bardziej niepokojącymi sygnałami erozji demokracji i pluralizmu". W tym kontekście europosłowie wskazują na sytuację organizacji pozarządowych, domniemane naciski rządu na media (odnosząc się do skarg dziennikarzy) oraz polityczne zaangażowanie służby bezpieczeństwa. Niepokoją ich też zmiany w ordynacji wyborczej, uznane przez OBWE za "krok wstecz".
Z drugiej strony rezolucja przypomina, że Kijów może ubiegać się o członkostwo w UE. - Ukrainę charakteryzuje europejski sposób patrzenia oraz łączą je z Unią Europejską silne więzi historyczne, kulturowe i gospodarcze - podkreślili eurodeputowani. W rezolucji padają też wyrazy uznania dla ukraińskich władz za przeprowadzanie reform gospodarczych i zapowiedzi zreformowania systemu prawnego.
Głosowanie w sprawie rezolucji było kilkakrotnie odkładane m.in. po to, by poczekać na wyniki ukraińskich wyborów lokalnych z 31 października 2010 r. Choć "od strony technicznej zostały one przeprowadzone w sposób uporządkowany", to posłowie skrytykowali zmianę ordynacji wyborczej krótko przed wyborami. - Powiedzmy szczerze, wybory nie zadowoliły nas. Ich standard w wielu elementach pozostawiał wiele do życzenia. Ale jest jeszcze szansa dla Ukrainy - powiedział Kowal.
Wzburzone ulice
Europarlamentarzyści chwalą ukraiński rząd za reformy gospodarcze, a Ukraincy z ich powodu od poniedziałku protestują na ulicach stolicy. Przedstawiciele małego i średniego biznesu chcą, by prezydent Wiktor Janukowycz zawetował zmiany w kodeksie podatkowym. Przedsiębiorcy twierdzą, że doprowadzą ich one do bankructwa.
Właściciele niewielkich ukraińskich firm są niezadowoleni, że nowy kodeks wzmacnia funkcje kontrolne służb podatkowych. Ich zdaniem nie doprowadzi to do zwiększenia ściągalności zobowiązań wobec państwa, lecz do wzrostu wartości łapówek wręczanych urzędnikom.
Protestujący narzekają też na ograniczenie kategorii przedsiębiorców mogących korzystać z uproszczonego opodatkowania, oraz na rozszerzenie wymogu posiadania kas fiskalnych.
Źródło: PAP