Dominujące przekonanie w tymże dyskursie sprowadza się do tego, że Rosjanie mogli mieć interes w dokonaniu takiego czynu - tak o możliwym sprawcy wycieków gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 powiedział szef resortu spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Gazociągi Nord Stream 2 i Nord Stream 1 zostały uszkodzone w poniedziałek w pobliżu Bornholmu. Od tego czasu wycieka z nich gaz w postaci widocznych na powierzchni wody bąbli. Szwedzka straż przybrzeżna poinformowała w czwartek o - odkrytym we wtorek - czwartym wycieku. Nowe uszkodzenie znajduje się na obszarze szwedzkiej strefy ekonomicznej. Oznacza to, że dwa wycieki znajdują się w obszarze Szwecji, a kolejne dwa w obszarze Danii.
Rau o "dominującym przekonaniu" w sprawie uszkodzenia gazociągów
O kwestie bezpieczeństwa gazociągów na dnie Bałtyku i potencjalnego sprawcę ataku na nie pytany był minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który rozmawiał z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną.
- Dominujące przekonanie w tymże dyskursie, w którym przede wszystkim media biorą udział, sprowadza się do tego, że Rosjanie mogli mieć interes w dokonaniu takiego czynu. Musimy pamiętać, że do tych wybuchów doszło blisko wód terytorialnych Danii, czyli państwa natowskiego, zatroskanego ewidentnie o swoje bezpieczeństwo z wielu powodów, wynikających także z przeszłości - mówił Rau, zauważając, że "z drugiej strony znajdujemy się w kryzysie energetycznym".
Szef MSZ pytany, czy jego zdaniem chodziło o zasygnalizowanie, że żaden rurociąg na dnie Bałtyku nie jest bezpieczny, odparł: - Bardzo możliwe, że tak należy to interpretować.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24