Jak Hezbollah kupił od Izraela broń przeciwko sobie. Oficerowie o kulisach akcji z wybuchającymi pagerami

Źródło:
CBS News
Byli oficerowie wywiadu Izraela w "60 Minutes" CBS News o wybuchających pagerach
Byli oficerowie wywiadu Izraela w "60 Minutes" CBS News o wybuchających pagerachCBS News
wideo 2/5
cbsCBS News

Oficerowie izraelskiego wywiadu opowiedzieli dziennikarce amerykańskiej stacji CBS News o kulisach wrześniowej akcji z wybuchającymi pagerami Hezbollahu. Jak udało się doprowadzić do tego, że organizacja kupiła broń przeciwko sobie, która następnie trafiła do kieszeni tysięcy bojowników? 

CBS News nazywa to jedną z najbardziej zuchwałych akcji w historii wywiadu i "współczesną wersją konia trojańskiego". 17 września tego roku eksplodowały niemal jednocześnie pagery tysięcy członków Hezbollahu. Lesley Stahl, dziennikarka programu "60 minut" rozmawiała z dwoma emerytowanymi od niedawna oficerami izraelskiego wywiadu, którzy prowadzili tę akcję. Mężczyźni, z zamaskowanymi twarzami i zmienionym głosem, występujący pod innymi imionami, opowiedzieli o kulisach sprzedaży urządzeń Hezbollahowi, jak wyglądało ich użycie oraz efekt, jaki wywołały. 

Michael był dowódcą operacji, którą rozpoczęto 10 lat temu. Najpierw były to ładunki wybuchowe umieszczone w radiostacjach typu walkie-talkie. Takich, które przymocowuje się na kamizelkach taktycznych. Jak zauważyła prowadząca program - w pobliżu serca. Oficer przyznaje, że Hezbollah sam zapłacił za urządzenia użyte jako broń przeciwko swoim bojownikom. I dał za nie "dobrą cenę". Kupili ponad 16 tysięcy walkie-talkie, których strona izraelska nie aktywowała przez 10 lat. Zrobiła to dopiero 3 miesiące temu.

ZOBACZ TEŻ: "Musiała być planowana co najmniej od 15 lat". Media o akcji Izraela

10 lat nieświadomie nosili przy sobie ukryte bomby. Hezbollah kupił ten sprzęt od podstawionej przez Izrael firmy
10 lat nieświadomie nosili przy sobie ukryte bomby. Hezbollah kupił ten sprzęt od podstawionej przez Izrael firmyFakty o Świecie TVN24 BiS/CBS News

Wybuch pagerów Hezbollahu. Kulisy akcji

Ale walkie-talkie to dopiero początek. Znaleziono bowiem coś, co bojownicy Hezbollahu mogli nosić w swoich kieszeniach - i to praktycznie przez cały czas. Pagery. Uważane na świecie za przestarzałe, tam ciągle są używane. W 2022 roku Mosad odkrył, że Hezbollah kupuje pagery w firmie na Tajwanie. - Musieliśmy je nieco powiększyć - mówi Gabriel. Przeprowadzono testy na manekinach, które pozwoliły tak dobrać ładunek, by wyrządzić krzywdę bojownikowi, ale nie osobie obok niego. - Kiedy naciśniesz przycisk, jedyną osobą, która odniesie obrażenia, jest sam terrorysta - mówi Gabriel. - Nawet jeśli żona, czy córka stoją obok, on będzie jedynym poszkodowanym.

Jak jednak sprawić, by Hezbollah zaczął kupować nowe, większe, cięższe i mniej wygodne urządzenia? Na początku nawet kierownictwo Mosadu miało wątpliwości, czy będzie to możliwe. Agenci postanowili odpowiednio je zareklamować. Stworzono filmy i foldery pokazujące, że mają lepsze możliwości. Są wodo- i pyło-odporne, ich bateria działa dłużej... Po prostu najlepsze na świecie. Do tego stopnia, że zaczęły pojawiać się inne zamówienia, poza Hezbollahem. - Oczywiście nikomu ich nie wysłaliśmy. Daliśmy zaporową cenę - mówi Gabriel.

Odbiorcy nie mieli pojęcia, że za wszystkim stoi Mosad. - To było jak 'Truman Show'. Wszystko było przez nas kontrolowane, ale wszystko też wyglądało normalnie - biznesmeni, marketing, inżynierowie, showroomy, wszystko - zapewnia Gabriel. Do tego pierwsze nowe pagery zaoferowano Hezbollahowi jako darmowy upgrade starych urządzeń.

"Zaszyfrowana wiadomość" i wybuch

Do września tego roku bojownicy Hezbollahu mieli w kieszeniach 5 tysięcy pagerów. 17 września o godz. 15.30 wszystkie, w całym Libanie, zaczęły jednocześnie zawiadamiać użytkowników, że mają "zaszyfrowaną wiadomość". By ją "odczytać", mieli wcisnąć dwa przyciski. A to sprawiało, że urządzenia wybuchały im w rękach. Zresztą eksplodowały nawet jeśli nie wcisnęli przycisków. - Eksplozja została wywołana w Izraelu? - dopytywała Lesley Stahl. - Tak - potwierdził Gabriel. Następnego dnia Mosad aktywował nieaktywne od dekady radiostacje. CBS zauważa, że niektóre wybuchły na pogrzebach osób zabitych przez pagery.

Jak podsumowuje prowadząca, zginęło 30 osób, w tym dwójka dzieci. 3 tysiące osób zostało rannych.

Zdaniem rozmówcy, atak pagerami i radiostacjami oraz późniejsze uderzenie na dowództwo Hezbollahu i zabicie jego przywódcy - Nasrallaha, postawiły organizację w bardzo trudnym położeniu. Bez łańcucha dowodzenia, ale też bez ducha bojowego wśród żołnierzy. Proszącą, wręcz błagającą o zawieszenie broni - mówi Gabriel. Michael dodaje, że akcja ma również znaczenie dla Hamasu w Gazie. - Teraz nie mają już nikogo za sobą, są kompletnie izolowani.

Prowadząca zapytała o oddziaływanie psychologiczne. - Dzień po tym, jak eksplodowały pagery, ludzie w Libanie bali się włączyć klimatyzacji, bo obawiali się, że eksploduje. To był i to jest prawdziwy strach. Nie możemy już użyć pagerów, bo już to zrobiliśmy, ale idziemy dalej. A oni muszą próbować zgadywać, co będzie następne - usłyszała w odpowiedzi.

ZOBACZ TEŻ: Domagały się tego USA, UE, a nawet Iran. Izrael zgodził się na zawieszenie broni z Hezbollahem

Autorka/Autor:am

Źródło: CBS News

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/WAEL HAMZEH