Dowódca miejscowej straży pożarnej Al Santostefano powiedział, że na miejscu eksplozji przebywało około 50 robotników budowlanych, którzy wciąż mogą być uwięzieni pod gruzami. Cały czas trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza.
Wielka siła wybuchu
Do eksplozji doszło o godz. 11:30 czasu miejscowego (17:30 w Polsce). Według pierwszych informacji - od mieszkającego w USA internauty Wojciecha, w wybuchu zginęły cztery osoby. - Mieszkam zaledwie 10 minut drogi od miejsca zdarzenia i było czuć silę wybuchu, aż cały dom się zatrząsł. Wiadomo, że 4 osoby nie żyją, a nawet około 50 może być uwięzionych pod gruzami zawalonych się ścian po wybuchu gazu. Osobami tymi są robotnicy budowlani pracujący przy rurach z gazem i elektrycy - napisał do nas na platformę Kontakt TVN24.
Wybuch nastąpił w czasie testu przewodu gazowego. Był tak potężny, że wstrząs odczuwali mieszkańcy domów oddalonych nawet o 50 kilometrów. Również dym z elektrowni widoczny jest w promieniu wielu kilometrów.
Elektrownia w fazie testów
Według agencji Reutera, eksplodował jeden z rurociągów elektrowni Kleen w Middletown, na południe od stolicy stanu Connecticut - Hartford. Głównym paliwem wykorzystywanym w tym przedsiębiorstwie jest gaz ziemny.
Elektrownia Kleen jest zupełnie nowa i nie zaczęła jeszcze nawet normalnej pracy. miała być oddana do uzytku latek tego roku. Do wybuchu doszło podczas testów aparatury, a bezpośrednią jego przyczyną najprawdopodobniej wyciek paliwa.
Tragiczny bilans
Według ostatnich doniesień nie żyje 5 osób, a 12 odniosło poważne obrażenia. Prawdopodobnie jednak rannych zostało ponad sto, a lokalne media mówią o możliwych nawet 250 rannych osobach.
Na miejsce eksplozji przybyło ponad 100 jednostek ratowniczych - karetek, wozów strażackich i policyjnych, helikopter pogotowia.
Źródło: CNN, Reuters, WABC, Fox News, PAP, Kontakt TVN24