Wielkie wygrane i dwie małe niespodzianki

Źródło:
PAP, New York Times

Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wygrał 14 z 15 rozstrzygniętych wtorkowych prawyborów Partii Republikańskiej w ramach superwtorku. Przegrał w Vermont z Nikki Haley. Biden - jak informowano pierwotnie - miał przegrać jedynie na Samoa Amerykańskim z nieznanym szerzej biznesmenem Jasonem Palmerem, którego dobry wynik jest sporym zaskoczeniem. Wyliczenia jednak skorygowano i ostatecznie obu kandydatom udało się pozyskać tyle samo delegatów, choć to Palmer zdobył więcej głosów. Zarówno Biden, jak i Trump mogą już być w zasadzie pewni nominacji swoich partii w listopadowych wyborach.

Superwtorek stanowi kulminacyjny punkt prezydenckich prawyborów w USA. Tego dnia głosy oddają sympatycy obydwu partii w Alabamie, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Maine, Massachussetts, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie, Utah, Vermont i Wirginii. Ponadto na Alasce odbywają się prawybory republikańskie, na archipelagu Samoa Amerykańskiego - demokratów. Na ten dzień zaplanowano także ogłoszenie wyników trwającego od tygodni głosowania korespondencyjnego demokratów w Iowa.

CZYTAJ TEŻ: "Jedna z najważniejszych dat w politycznym kalendarzu USA". Czym jest superwtorek?

Donald Trump zgodnie z oczekiwaniami zdecydowanie pokonał byłą ambasador USA przy ONZ Nikki Haley w niemal wszystkich głosujących we wtorek stanach, choć niespodziewanie przegrał z nią w małym i liberalnym Vermont w Nowej Anglii. Była to jego druga porażka w prawyborach, po niedzielnym zwycięstwie Haley w innym niewielkim, liberalnym bastionie, stolicy USA.

Trump wygrał w Alabamie, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Massachussetts, Maine, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie, Utah, Wirginii i na Alasce. We wszystkich z tych stanów zdobył ponad 60 procent głosów, zaś w Alabamie - ponad 80 procent. Trump, jest już bardzo bliski zgromadzenia dającej zwycięstwo połowy z 2429 delegatów.

Trump miał "wspaniały wieczór"

W wieczornym zwycięskim przemówieniu Trump stwierdził, że miał "wspaniały" wieczór i powtórzył wiele ze swoich kampanijnych obietnic dotyczących m.in. masowych deportacji imigrantów. Stwierdził też, że pod względem dbania o własne granice oraz wybory, USA są "krajem trzeciego świata" i ostrzegł, że jeśli nie wygra w listopadowych wyborach, "nie będziemy mieli kraju".

Sztab Haley nie organizował wieczoru wyborczego, a ona sama nie wygłosiła żadnego przemówienia. Komentatorzy telewizji Fox News wyrazili przekonanie, że rywalka Trumpa w najbliższych dniach wycofa się z wyścigu. Rzeczniczka sztabu rywalki Trumpa Olivia Perez-Cubas odrzucała wezwania Trumpa i partyjnych działaczy o poparcie swojego rywala i zdawała się sygnalizować, że Haley może jednak pozostać w walce.

- Dziś, w stanie za stanem, pozostaje duży blok wyborców w republikańskich prawyborach, którzy wyrażają głębokie zaniepokojenie Donaldem Trumpem. To nie jest jedność, której nasza partia potrzebuje do sukcesu - powiedziała rzeczniczka sztabu Haley, cytowana przez "Washington Post".

Wynik Bidena

Mimo zdecydowanych zwycięstw Trumpa, w większości stanów jego wyniki były gorsze od tych, przewidywanych przez sondaże. Z badań exit poll w ważnych wyborczo stanach takich jak Wirginia i Karolina Północna wynika też, że ponad jedna trzecia wyborców republikanów nie jest zdecydowana, by zagłosować na niego w wyborach prezydenckich.

Trochę bardziej zdecydowane zwycięstwa w superwtorek odniósł prezydent Joe Biden, osiągając w niemal każdym wyścigu ponad 80 procent głosów, wobec kilkuprocentowego poparcia dla kongresmena z Minnesoty Deana Phillipsa oraz autorki poradników Marianne Williamson.

"Dziś miliony wyborców w całym kraju pozwoliły usłyszeć swój głos - pokazując, że są gotowe do walki ze skrajnym planem Donalda Trumpa, by nas cofnąć. Każde pokolenie Amerykanów stawi czoła momentowi, kiedy będzie musiało bronić demokracji. To jest nasza walka" - napisał Biden na platformie X (dawniej Twitter). Sztab Bidena w oświadczeniu dodał, że Trump jest "zdeterminowany, by zniszczyć demokrację".

Jan Pachlowski: amerykańskie media są zgodne: to była spodziewana nominacja Trumpa i Bidena
Jan Pachlowski: amerykańskie media są zgodne: to była spodziewana nominacja Trumpa i Bidena TVN24

Zaskoczenie na Samoa

Najpierw informowano, że Biden przegrał prawybory na Samoa Amerykańskim z nieznanym szerzej biznesmenem Jasonem Palmerem. Jak ogłosiła wcześniej na swojej stronie Partia Demokratyczna na Samoa Amerykańskim, Palmer - biznesmen i inwestor, w przeszłości związany z fundacją Billa i Melindy Gatesów - pokonał urzędującego prezydenta, zdobywając 51 głosów wobec 40 głosów oddanych na Bidena.

Później partia opublikowała nowe, skorygowane wyliczenia, według których Biden jednak nie przegrał. "Udało mu się uzyskać remis i pozyskać trzech z sześciu delegatów - o jednego więcej, niż początkowo zgłaszano" - przekazał dziennik "New York Times".

"Problem polegał na błędzie w zaokrągleniu: 56-procentowe poparcie Palmera przekładało się na 3,4 delegata, ale zostało błędnie zaokrąglone w górę do czterech. 44-procentowe poparcie Bidena przekładało się 2,6 delegata, ale zostało błędnie zaokrąglone w dół do dwóch" - podał "New York Times".

Choć prawybory na pacyficznym archipelagu nie mają praktycznego znaczenia w wyścigu o partyjną nominację, Biden mógł zostać pierwszym od czasu Jimmy'ego Cartera prezydentem, który przegrałby ten prawyborczy wyścig.

Znak ostrzegawczy

Znakiem ostrzegawczym dla Bidena mógł być też wynik w Minnesocie, gdzie zdobył co prawda 69 procent głosów, lecz niemal 20 procent wyborców głos oddało na żadnego z kandydatów. To m.in. rezultat protestu wyborców muzułmańskich przeciwko polityce prezydenta wobec wojny w Strefie Gazy. Wcześniej podobnie wysoką proporcję głosów na żadnego z kandydatów w innym stanie będącym skupiskiem arabskiej i muzułmańskiej diaspory, Michigan.

Rozstrzygnięta rywalizacja

W przeciwieństwie do większości poprzednich kampanii, tegoroczny superwtorek - dzień, kiedy w prawyborach głosuje największa liczba stanów - nie cieszył się takim zainteresowaniem wyborców, bo rywalizacja w obydwu partiach została praktycznie rozstrzygnięta jeszcze przed nim.

Jednym z najbaczniej obserwowanych wtorkowych wyścigów był ten w Wirginii, zwłaszcza po tym, jak w niedzielę w sąsiednim Waszyngtonie Haley wygrała swój pierwszy pojedynek z Trumpem. Mimo to w lokalach wyborczych w północnej Wirginii na przedmieściach Waszyngtonu nie było dużego ruchu.

- Padał deszcz, a to są w końcu tylko prawybory, a do tego wyścig nie jest zbyt konkurencyjny - tłumaczył pracownik komisji obwodowej w Manassas. Szef komisji w sąsiednim Woodbridge stwierdził z kolei, że frekwencja nie była zła, a do godziny 16. zagłosowało niecałe 10 proc. z trzech tysięcy zarejestrowanych wyborców. Zdecydowanie więcej wyborców głosowało w wyborach republikańskich.

Autorka/Autor:asty, tas/kg

Źródło: PAP, New York Times