Rzuciła wyzwanie Trumpowi. Nie chce grać "drugorzędnych ról"

Źródło:
PAP

Nie chcę być niczyim wiceprezydentem. To nie podlega dyskusji - powiedziała Nikki Haley, była gubernator stanu Karolina Południowa, która ubiega się o nominację Partii Republikańskiej na kandydata w wyborach prezydenckich w USA. Wyjaśniła, że nie jest zainteresowana kandydowaniem na stanowisko wiceprezydenta USA w przypadku, gdyby Donald Trump zdobył nominację republikanów.

Rywalizująca z Donaldem Trumpem o nominację republikanów Nikki Haley od dawna zapewniała, że nie będzie "grała drugorzędnych ról". Potwierdziła to w sobotę podczas wiecu wyborczego w New Hampshire, gdy stanowczo wykluczyła kandydowanie na wiceprezydenta w listopadzie.

- Nie chcę być niczyim wiceprezydentem. To nie podlega dyskusji. Zawsze to mówiłam. To gra, w którą inni grają, a ja nie zamierzam w nią grać – powiedziała Haley.

Pomyłka Trumpa. "Nawet nie byłam w Waszyngtonie"

Była gubernator Karoliny Południowej zakwestionowała także zdolność umysłową Donalda Trumpa do sprawowania władzy. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi 77-letniego Trumpa, który najwyraźniej pomylił ją z innym politykiem.

Agencja Reuters przypomina, że podczas piątkowego przemówienia do wyborców w New Hampshire Trump kilkakrotnie wspomniał nazwisko Nikki Haley, poruszając temat szturmu swoich zwolenników na Kapitol USA 6 stycznia 2021 r.

- Nikki Haley odpowiadała za bezpieczeństwo. Zaproponowaliśmy jej 10 tysięcy ludzi, żołnierzy, Gwardię Narodową, kogo tylko chcą. Odrzucili tę propozycję - mówił, mając prawdopodobnie na myśli demokratkę Nancy Pelosi, ówczesną spikerkę Izby Reprezentantów. Oskarżał ją już kilkukrotnie o odrzucenie takiej oferty, na którą jednak nie ma dowodów, co wynika z raportu parlamentarnej komisji śledczej.

- 6 stycznia nawet nie byłam w Waszyngtonie - powiedział Haley w sobotę.

Jak dodała, "nie chcę być lekceważąca, ale martwię się tym, że kiedy trzeba stawić czoła presji prezydentury, nie może to być ktoś, wobec kogo mamy wątpliwości, czy jest do tego psychicznie zdolny".

"Czy naprawdę musimy mieć dwóch osiemdziesięciolatków, kandydujących na prezydenta?"

Reuters przypomina, że kwestię tę Haley poruszyła już wcześniej w wywiadzie dla Fox News: - Czy naprawdę musimy mieć dwóch osiemdziesięciolatków kandydujących na prezydenta? Czy naprawdę chcemy widzieć, jak rzucają nazwiskami i popełniają błędy w wieku 80 lat, kiedy mają do czynienia z Putinem, Xi i Kimem? – mówiła Haley, odnosząc się do przywódców Rosji, Chin i Korei Północnej.

23 stycznia w New Hampshire odbędą się drugie prawybory republikanów. Pierwsze, 15 stycznia w Iowa, zdecydowanie wygrał Trump przed gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem i Haley.

Czytaj też: Media: Nikki Haley główną rywalką Donalda Trumpa w walce o nominację republikanów

Autorka/Autor:jr/ft

Źródło: PAP