Prezydent zginął w katastrofie, kto go zastąpi? Czterech kandydatów, jeden faworyt

Źródło:
PAP, The Guardian

Irańczycy w piątek wybierają nową głowę państwa w przyspieszonych wyborach prezydenckich. Startuje w nich czterech kandydatów, ale za faworyta uznawany jest jeden z nich, były burmistrz Teheranu Mohammed Bagher Kalibaf.

W piątek w Iranie rozpoczęło się głosowanie w przyspieszonych wyborach prezydenckich. Irańczycy wybiorą następcę Ebrahima Raisiego, który 19 maja zginął w katastrofie śmigłowca. Wyborcy mogą głosować na jednego z czterech kandydatów lojalnych wobec najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego - trzech konserwatystów i jednego mało znanego reformatora.

ZOBACZ TEŻ: Iran po katastrofie. Co teraz? Najwyższy Przywódca podjął pierwszą decyzję

Kto nowym prezydentem Iranu?

Zdaniem ekspertów największe szanse na zwycięstwo ma Mohammed Bagher Kalibaf, były burmistrz Teheranu i obecny przewodniczący jednoizbowego irańskiego parlamentu. O konserwatywny elektorat zabiega też Sajed Dżalili, polityk pełniący funkcję negocjatora w sprawach nuklearnych, oraz Mostafa Pourmohammadi, były szef resortów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.

Mohammed Bagher Kalibaf oddał głos w wyborach prezydenckichPAP/EPA/STRINGER

Czwartym kandydatem i jedynym uznawanym za zwolennika reform jest kardiochirurg Masud Pezeszkian, który ocenił w jednym z ostatnich przemówień, że Iran powinien wrócić do międzynarodowego porozumienia nuklearnego z 2015 roku, zezwalającego na zwiększoną kontrolę państw Zachodu nad irańskim programem rozwoju broni jądrowej w zamian za zniesienie sankcji.

Jak podaje brytyjski "Guardian", Dżalili i Kalibaf nie zdołali dojść do porozumienia, w wyniku którego jeden z nich wycofałby swoją kandydaturę. "Dzięki temu niepowodzeniu jedyny kandydat reformatorów dopuszczony do kandydowania, Masud Pezeszkian, ma szansę dostać się do drugiej tury" - oceniono. 

ZOBACZ TEŻ: Zebrali już materiał na trzy bomby atomowe. I się nie zatrzymują

Wybory w Iranie

Z możliwości startu w wyborach - jak zawsze od rewolucji islamskiej w 1979 roku - zostały wykluczone wszystkie kobiety oraz osoby wzywające do radykalnych zmian. W Iranie ostatnie słowo we wszystkich sprawach państwowych ma 85-letni najwyższy przywódca duchowo-polityczny, ajatollah Ali Chamenei, ale prezydent może mieć wpływ na korektę kursu politycznego kraju w stronę konfrontacji z Zachodem lub negocjacji.

Ajatollah Ali Chamenei zagłosował w wyborach prezydenckichPAP/EPA/STR

Do udziału w głosowaniu uprawnionych jest łącznie 61 milionów obywateli. Analitycy obawiają się jednak niskiej frekwencji podczas piątkowego głosowania. W marcowych wyborach parlamentarnych wyniosła ona 41 proc. i była najniższa w historii Iranu. W stołecznym Teheranie głos oddało wówczas mniej niż 10 proc. uprawnionych.

Wybory prezydenckie w IraniePAP/EPA/STRINGER

ZOBACZ TEŻ: Wyrok śmierci uchylony, ale życie rapera nadal wisi na włosku

Autorka/Autor:wac//mm

Źródło: PAP, The Guardian

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/STR