59 procent Brazylijczyków skłonnych jest poprzeć w II turze wyborów prezydenckich Jaira Bolsonaro - wynika z sondaży. Kandydat obiecał wyborcom bezpieczeństwo dzięki rządowi złożonemu w 1/3 z wojskowych, powszechnemu dostępowi do broni i obniżeniu wieku pełnej odpowiedzialności karnej do 16 lat.
Na pewne zwycięstwo Bolsonaro w głosowaniu 28 października wskazują wszystkie najnowsze sondaże.
Główny pakiet propozycji kapitana rezerwy, nauczyciela WF i długoletniego parlamentarzysty, który pozostawał dotąd w cieniu, dotyczy poprawy skuteczności walki z przestępczością w 200-milionowym kraju, w którym rocznie rejestruje się rekordową w skali całego świata liczbę około 60 tys. morderstw.
"Wielka nielegalna kampania"
W ocenie brazylijskich mediów niewielkie szanse powodzenia ma inicjatywa przeciwników Bolsonaro, opowiadających się za lewicową kandydaturą Fernando Haddada z Partii Pracujących (40 proc. poparcia), który zastąpił jako jej kandydat oskarżonego o korupcję byłego prezydenta Luiza Inacio Lulę da Silvę. Wnieśli oni skargę w sprawie nielegalnego finansowania kandydatury Bolsonaro przez dużą grupę przedsiębiorstw.
Za pomocą aplikacji WhatsApp i poprzez sieci społecznościowe zwolennicy Bolsonaro prowadzą, jak informuje lizboński dziennik "Diario de Noticias, "wielką nielegalną kampanię" przeciwko Haddadowi.
- W każdym innym kraju byłby to skandal - komentuje brazylijski dziennik "Folha de Sao Paulo".
"Atmosfera strachu staje się powszechna wśród Brazylijczyków"
Bolsonaro, który w związku z rekonwalescencją po zamachu, w którym został zaatakowany nożem, nie bierze udziału w spotkaniach przedwyborczych, tłumaczy w wystąpieniach telewizyjnych, że nie ma wpływu na działania swych zwolenników.
Według wpływowego hiszpańskiego dziennika "El Pais", który poświęca codziennie wydarzeniom w Ameryce Łacińskiej całą kolumnę, rasistowskie i ksenofobiczne wypowiedzi faworyta wyborów prezydenckich - w miarę jak zbliża się dzień drugiej tury głosowania - sprawiają, że "atmosfera strachu staje się powszechna wśród Brazylijczyków, w których żyłach płynie większa lub mniejsza domieszka afrykańskiej krwi (ok. 50 proc. ludności), oraz wśród mniejszości LGBT".
Zdaniem dziennika ten strach to następstwo wypowiedzi członków sztabu Bolsonaro i skrajnych konserwatystów w kampanii wyborczej.
Głównym współpracownikiem faworyta brazylijskich wyborów jest generał w stanie spoczynku Hamilton Mourao, który podobnie jak Bolsonaro broni dokonań brazylijskiej dyktatury wojskowej z lat 1964-1985.
Obietnice Bolsonaro
Sam kandydat na prezydenta obiecał Brazylijczykom, że zredukuje liczbę ministrów z obecnych 30 do 15 i mianuje na stanowiska szefów resortów co najmniej pięciu wojskowych.
Jeden z projektów przygotowanych przez sztab Bolsonaro, który ujawnił generał Alessio Ribeiro Souto, zapowiada wyeliminowanie ze szkół "ideologii", czyli przedstawienie młodzieży "prawdziwego obrazu" rządów junty wojskowej w Brazylii.
Inna obietnica Bolsonaro to wycofanie się Brazylii z paryskiego porozumienia klimatycznego z uzasadnieniem, że "nikt z zewnątrz nie ma prawa narzucać Brazylii ograniczeń w wycinaniu Puszczy Amazońskiej", podobnie jak obowiązku dbania o "nieproduktywne rezerwaty - osady" jej pierwotnych mieszkańców.
Autor: asty//plw / Źródło: PAP